Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Podrzucam się kobietom

Rozpalę Twoją pasję w zimowa noc. Słodki Krzych. Numer telefonu 507...\".
Sprawdź, czy karteczki o takiej treści nie znajdują się w Twojej torbie, plecaku, kieszeni albo kapturze. A to bardzo możliwe, bo po Lublinie krąży mężczyzna, podrzucający kobietom takie zaproszenia. Jedna z taki karteczek trafiła do nas. Czerwona, z czarnym paskiem, który po odklejeniu zdradza, że Słodki Krzych chce rozpalać pasje. \"Zaproszenie\" znaleziono przy bluzie kupionej w jednym z lubelskich sklepów. I wcale nie była to żadna promocja. - Słodki Krzych słucham? - chrypliwy, męski głos. - Kiedy możemy się zobaczyć? Wiesz, spotkanie może potoczyć się w kierunku, jaki zechcemy... - odpowiada zalotnie zawieszając głos. - To może o 12? - pytam. - Kurde, akurat paznokcie sobie robię. Ale chyba dam radę - odpowiada. Jednak nie daje. Spóźnia się kwadrans, ale w końcu przychodzi. Z ogromnym, turystycznym plecakiem. - Zawsze z takim chodzę na zakupy - tłumaczy. Słodki Krzych ma 25 lat. Ubrany na czarno, średniego wzrostu, długie, brązowe włoscy z przedziałkiem po środku. Przenikliwe oczy i rzęsy tak długie, że chyba pociągnięte tuszem. Paznokcie pomalowane na czarno. - Wolę je robić na fioletowo. Wiec jeśli będziecie dawać do gazety moje zdjęcie w kolorze, to ja jeszcze je pociągnę na fioletowo. Dobrze? Lepiej to wygląda. Słodki jest studentem IV roku filologii angielskiej. Nie chce, żeby pisać z której uczelni. Pochodzi z Krosna. W Lublinie mieszka na stancji. - Moje zainteresowania to: neurologia, psychologia, fizyka, filozofia. Lubię zagłębiać się w neuropsychofarmakologię, naukę o hormonach. - Te rzeczy są potrzebne do poznawania świata. To pomaga mi poznać ludzi. Skąd pomył na zostawianie karteczek? - Wolę je nazywać zaproszeniami - prostuje. - Z natury jestem samotnikiem. Ale pewnego dnia postanowiłem rozkręcić swoje życie. Chciałem sprawdzić, co ciekawego życie mi przyniesie. Bo przecież im bardziej zróżnicowane rzeczy robi się w życiu, tym szersze ma się horyzonty. Powoli opowiadać jak jeszcze w lipcu zaczął chodzi po mieście i wynajdować kobiety. Tylko w Lublinie, bo nie rusza się dalej. - Chodzę, załatwiam różne sprawy i jak mam ochotę kogoś poznać, to go zapraszam krateczką. Mówi, że robi to wszędzie. Na ulicy, w autobusie, w sklepach; nawet spożywczym. Karteczki przykleja na ubrania. - Widzę kobietę w autobusie i ukradkiem wrzuca jej zaproszenie. Żadna się nie przestraszyła, że na przykład chcesz ją okraść? - Jeszcze się takie coś nie zdarzyło. Nikt Cię nie przyłapał? - Staram się, żeby tak się nie stało. Ale ze dwa razy ktoś zerkał. Nie bo to były młode osoby. A wszystko zależy od nastawienia. Od tego, czy ktoś jest wyluzowany czy nie. A nie lepiej zwyczajnie się z kimś umówić? - Oj, wszyscy jesteśmy zabiegani. I jak kogoś zaczepię, to ten ktoś może nie mieć nastroju, może być czymś zajęty - mówi lekko zawstydzony. Krepujesz się? - Nie, nie... Ja po prostu myślę trochę wolniej. Naprawdę. Lubię myśleć długo i poważnie. I dlatego może to wyglądać, że się krepuję. Ale nie. Ja miałem różne występy sceniczne w podstawówce, liceum. Ja się nie krępuję - zaprzecza dość chaotycznie. Zaproszenia robi sam. Ma gotowy szablon. Zaproszenia dopasowuje do pory roku; teraz pracuje nad wersją wiosenną. Latem przyklejął odważniejszą wersję. Nie chce o niej mówić. Tyle tylko, że chodziło o pewne wymiary mające sprawić kobiecie przyjemność. Ktoś odpowiedział? Słodki znów nie chce mówić. - Kobiety z którymi się spotykam po nawiązaniu takiego kontaktu są zaskoczone, zaintrygowane niecodzienną sytuacją. Mówią, że to ciekawy sposób. Ale czasem dostaje SMS z wyraźną dezaprobatą. Piszą o naruszaniu prywatności, bo w końcu zdarza się, że zamieszczam karteczkę na osobie. Dostaje też czasem telefony od mężczyzn tych kobiet, które zaprosiłem. Grożą mi. Ale nie samymi rozmowami żyje Słodki Krzyś. - Lubię nawiązywać dłuższe znajomości. Seks też może być. - Nasza znajomość tez się może rozwinąć - patrzy na mnie przenikliwie. - Wszystko zależy od tego jak spodobają się sobie osoby. Jakie będą mieć wspólne punkty. Ja porostu lubię rozmawiać z ludźmi. Nie chodzi o to, że ja chcę kogoś zbajerować. Mi naprawdę zależy na tym, by dowiedzieć się co ktoś myśli o świecie. Dużo miejsca zajmuje religia. O to pytam ludzi. Mężczyzn też, bo z nimi tez rozmawiam. Ale im zaproszeń nie podrzuca. Dziś też podrzucę Słodki tłumaczy, że w rozmowie analizuje główne punkty poruszane przez religie. Że rożne tezy bada za pomocą logiki. A przez zaproszenia szuka przyjaźni, seksu... - Cokolwiek z tego wyjdzie. Jakie kobiety dzwonią? - Wrażliwe i bardziej odważne. W rożnym wieku. Jestem do tego stopnia intelektualistą, że do wyglądu zewnętrznego nie przywiązuje wagi. Kobieta może i nie jest mądra, ale ma w sobie coś co moglibyśmy sobie dać. No niech to będzie chociażby ta seksualność. Wtedy razem zaspokoimy swoje potrzeby. Z zaproszeniami skończy, gdy znajdzie kobietę życia. Na razie drukuje, wycina, drukuje, wycina. I przykleja. - Dziś pewnie też podrzucę...

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama