Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Rolnicy garną się do izby

W następną niedzielę rolnicy będą wybierali swoich delegatów do rad powiatowych izby rolniczej. Wybory odbędą się we wszystkich gminach.
Kandydatów nie brakowało i listy już zamknięto. Niestety, nie wszyscy chętni zdążyli się na nie wpisać. Do kuriozalnej sytuacji doszło w gminie Kraśniczyn. Tam dwóch kandydatów nie weźmie udziału w wyborach, bo swoje dokumenty złożyli w Urzędzie Gminy. Tymczasem powinni je dostarczyć do Okręgowej Komisji Wyborczej. Problem w tym, że ani oni, ani nawet wójt gminy, nie wiedzieli, gdzie takiej komisji szukać. – Kilkakrotnie kontaktowaliśmy się z Lubelską Izbą Rolniczą – mówi wójt gminy Jan Chorągiewicz. – Niestety, nie otrzymaliśmy informacji, gdzie jest komisja. Obiecano nam, że sprawa zostanie wyjaśniona, ale termin zgłaszania kandydatów minął, a my dalej nic nie wiemy. Nie znaczy to, ze mieszkańcy Kraśniczyna nie będą mieli swoich przedstawicieli w radzie. W LIR dowiedzieliśmy się, że komisja wyborcza dla gminy Kraśniczyn jest. Jej przewodniczący, komendant OSP, ma też zarejestrowanych dwóch kandydatów. Tyle że prawdopodobnie zupełnie innych niż ci, którzy zgłosili się do gminy. Nie udało nam się porozmawiać z samym przewodniczącym. Jego małżonka poinformowała nas, że informacje na temat wyborów były wywieszone na terenie gminy, a więc dostępne. Gdzie dokładnie? Tego nie wie. Również Jacek Piasecki, rzecznik LIR utrzymuje, że niezbędne informacje dotarły do wszystkich zainteresowanych. – Jeśli był jakiś problem, przedstawiciele komisji kontaktowali się z nami, a my wyjaśnialiśmy wątpliwości, bądź dosyłaliśmy brakujące dokumenty – zapewnia Piasecki. – Niektórzy wójtowie rzeczywiście wyszli z założenia, że komisja powinna być w gminie. Ale takiego obowiązku nie ma. W przypadku samego Kraśniczyna, jestem przekonany, że informacja na temat tego, gdzie jest komisja, została udzielona. Problemów z rejestracją kandydatów nie miały inne gminy. W gminie Krasnystaw o dwa mandaty walczyć będzie trzech kandydatów. To mniej niż przy wyborach w poprzedniej kadencji, ale za to dwóch chętnych to aktualni delegaci. – To dobrze, że są chętni do pracy w radzie – mówi Halina Węcławik, inspektor ds. rolnictwa w Urzędzie Gminy Krasnystaw. – Delegaci, choć nie mają wpływu na podejmowane decyzje dotyczące sytuacji w rolnictwie, są bardzo potrzebni. Mają orientację w tym, co się dzieje i swoją wiedzę przekazują rolnikom. Pomagają im i pośredniczą w załatwianiu różnych spraw. Tacy ludzie są potrzebni.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama