Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Mandaty dla leniwych

Zima to najlepszy test dla właścicieli posesji. Wystarczy spojrzeć na chodniki, żeby zobaczyć, kto się stara, a kto lekceważy swoje obowiązki.
Ci ostatni muszą liczyć się z tym, że nie są bezkarni. Przez dwa ostatnie dni straż miejska ukarała mandatami kilkanaście osób. O tym, że to i tak za mało są przekonani chełmianie, którzy poruszają się po mieście pieszo. Zdaniem przechodniów, opieszałych właścicieli trzeba traktować bez taryfy ulgowej. W końcu, od nich zależy bezpieczeństwo ludzi. A złamać nogę czy rękę na oblodzonym chodniku wcale nie jest trudno. - Przecież zima jest co roku. Jak to możliwe, że za każdym razem pojawiają się te same problemy - denerwuje się pani Krystyna. - Codziennie odprowadzam wnuczkę do przedszkola i za każdym razem mam problemy żeby bezpiecznie pokonać chodnik. Jak nie śnieg, to żywy lód. Naprawdę nie ma na to sposobu? Sposób jest. Wystarczy, że właściciel lub administrator posesji dopełni swojego obowiązku i posprząta lub chociaż zabezpieczy chodnik przylegający do jego terenu. Niestety wielu się z niego nie wywiązuje. Wtedy powinna wkroczyć straż miejska. - Nie chodzi o to, żeby ludzi karać, ale czasem nie ma innego wyjścia - mówi Ryszard Bondyra, komendant Straży Miejskiej w Chełmie. - Strażnicy najpierw upominają właściciela i dają mu czas na naprawienie błędu. Jeśli nie wykorzysta tej szansy, zostaje ukarany. W ciągu dwóch ostatnich dni wymierzyliśmy kilkanaście stuzłotowych mandatów. Bondyra dodaje, że w przypadku wielu posesji problem jest nieobecność właściciela. Jednak i na to jest sposób. - Jeśli właściciel przebywa w innym mieście, albo wręcz poza granicami kraju, wysyłamy pismo. Bo to, że nie ma go na miejscu, nie zwalnia od odpowiedzialności. Może przecież wynająć kogoś, kto zadba o porządek. Strażnicy przypominają, że jeśli nie da się uporządkować chodnika, bo jest on np. skuty grubą warstwą lodu, należy go przynajmniej zabezpieczyć posypując piaskiem, albo popiołem. Dobrym pomysłem jest też ubezpieczenie się ma okoliczność wypadku. Wtedy, nawet jeśli przechodzień zrobi sobie krzywdę na przylegającym do posesji chodniku, to ubezpieczyciel, a nie właściciel pokryje koszty leczenia. Niestety aktywność strażników miejskich skupia się przede wszystkim na centrum miasta oraz w pobliżu urzędów i szkół. Komendant tłumaczy to m.in. zbyt małą liczbą funkcjonariuszy, którzy nie są w stanie obejść jednorazowo całego miasta. Tymczasem, to na osiedlowych uliczkach i chodnikach problem jest największy. Co mają robić mieszkańcy tych rejonów? - Reagujemy na każdy sygnał - mówi Bondyra. - Wystarczy do nas zatelefonować i zasygnalizować problem, a my od razu przekażemy sprawę do odpowiednich służb. Można dzwonić na numer 986 od godz. 7 do 22. Jednocześnie warto przypomnieć, kiedy sprzątanie chodnika jest obowiązkiem właściciela posesji. Zawsze wtedy, gdy chodnik sąsiaduje bezpośrednio z ulicą. Natomiast gdy chodnik i ulicę dzieli pas zieleni lub choćby najmniejszy trawnik, obowiązek sprzątania spada na zarządcę drogi.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama