Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Chrupię chipsy, popijam rum (mp3)

Napisałam do nich, bo ich teledysk w serwisie You Tube obejrzało prawie pół miliona internautów. Gdy się odezwali, licznik wskazywał ponad 650 tysięcy wejść, a oni myśleli nad kolejnym klipem.
Na podwórko wjeżdża ciemnozielony ford na puławskich numerach. Rytmiczny bit. W garażu z wozu wysiada młody człowiek w kapturze. Zaczyna rymować: Zadzwoniłem do ciebie w piątek wieczorem z zapytaniem czy mógłbym cię zabrać motorem do remizy w Sadurkach, na dyskotekę, podjechałbym po ciebie pod aptekę. Kto dotarł do tego momentu, obejrzy do końca. Bo dalej jest tylko lepiej. Na YouTube klip zespołu TMK&FLP \"Czekam (Wciąż Cię nie ma)” widziało już 658,691, na Smog.pl ma 1476 komentarzy. Zna ich cała Polska. Piszę do chłopaków e-maila. Cisza. Odzywają się po kilkunastu dniach. - Chętnie porozmawiamy. Czy to nadal aktualne? Umawiamy się w pizzerii w Puławach. Na klipie Tomek nosi pomarańczową bluzę z kapturem, a Filip podryguje w przydużej białej koszuli frywolnie rozpiętej pod szyją. Nic dziwnego, że na początku trudno ich rozpoznać. Daleko im do maniery gwiazd. Spięci, skupieni, z uwagą dobierają słowa odpowiadając na pytania. Chwilami rozbrajająco szczerzy. - Czego słucham? Głównie radia. Mam jeszcze niewyrobione poglądy na ten temat - mówi Filip. Tomek słucha rocka. Gdy pytam o muzycznych idoli, wymienia Dżem i Europe. Chce grać rocka. Kilkakrotnie podkreśla, że ten klip to tylko żart. I żaden z nich nie czuje się sławny. - Dziewczyny nie rzucają nam się na szyję. Jeszcze nie - śmieją się. Filip: trzecia klasa puławskiego gimnazjum, dwa lata grał na pianinie, w wolnym czasie lubi pograć w siatkówkę. Jego tata jeździ zielonym fordem, a kiedyś z jakiejś wycieczki przywiózł kamerę na kasety. Ostatnio popsuła mu się karta TV w komputerze. Tomek: 25 lat, uczy się w warszawskim studium realizacji dźwięku, ale przy dziennikarzach nie chce mówić, co sądzi o tej szkole. Kiedyś jako TMK nagrał kilka utworów hiphopowych, ale bez teledysków. Gra na gitarze w zespole rockowym. Ich mamy są siostrami. Projekt TMK&FLP powstał razem z pierwszym nagraniem. Pierwsza publiczność: rodzina. Pierwszy sukces: klip \"Czekam (Wciąż Cię nie ma)”. Pierwsze pieniądze z show-biznesu: wciąż przed nimi. Klip, który podbił serca tysięcy internautów, powstał na podwórku domu Filipa w Pożogu pod Puławami. Samochód, którym Tomek wjeżdża na podwórko, należy do ojca Filipa. Filip śpiewając refren, podryguje przy srebrnej skodzie. - Nie wiem, czyj to samochód. Jakiś gość przyjechał nim z Warszawy. Stał, więc wykorzystaliśmy go w teledysku. Miało być jak w klasycznym disco-polo. Motyw dziewczyny w piosence, wpadająca w ucho melodia, człowiek w samochodzie, najczęściej w polonezie. - Nigdy nie byliśmy na dyskotece w Sadurkach. Kiedyś jadąc do Lublina zobaczyliśmy drogowskaz. Spodobała nam się nazwa. Filmowali na zmianę. W scenach, gdzie występują obaj, kamera stoi na statywie. - Nie do końca wyszło, jak chcieliśmy. Na przykład miało być zielono. A nie takie szare badyle w tle. Materiał nakręcili w ciągu kilku dni w czasie świąt wielkanocnych. Po montażu pokazali znajomym. Podobał się. W lipcu wrzucili na YouTube. I wtedy się zaczęło. Na forum pod klipem zawrzało. - Szacun, dosłownie łoł! - Buhaha... Tarzam się po podłodze!!!!!!!! - Ale koleś ma flow... padam - Wow! Ze śmiechu oplułem klawiaturę! Filip: Pamiętam, że pojechaliśmy na tydzień nad jezioro. Po powrocie było już 40 tysięcy wejść. To był szok. Tomek: Nie wszyscy się poznali, że to parodia. Ktoś nas zwymyślał, ktoś ma pretensje, że profanujemy disco-polo. Jeżeli to w ogóle można sprofanować... Filip: Nie to, że te negatywne nie robią na nas wrażenia, ale podchodzimy do nich z dystansem. Tomek: Na Smogu ktoś napisał, że to jego kawałek. Zignorowaliśmy to. Nie ignorują za to postów od tych, którym się podoba. - Jak ktoś chce to wysyłam ten kawałek w mp3 - mówi Tomek. Przez chwilę myśleli, by zastrzec prawa autorskie. Na pomyśle się skończyło. - To spore koszty. Mam nadzieję, że nikt nam tego nie ukradnie. A jeśli tak, to trudno. Nie ma o co się bić - stwierdza straszy brat. Znalazłem w szafie czyste slipy i skarpety Antyperspirant w sztyfcie się skończył niestety Za to żelu we włosy wtarłem mnóstwo I w drogę ruszyłem, by spotkać me bóstwo Można ich było usłyszeć na antenie Radiostacji. Niewiele brakowało, by pojawili się też na szklanym ekranie. - Odezwała się do nas jakaś nowa stacja kablowa. Rozmawialiśmy, daliśmy im nagranie, ale w pewnym momencie kontakt się urwał - opowiada Tomek. - Nie żałujemy. Robimy to dla zabawy, nie dla pieniędzy - podkreśla Filip. - Jesteśmy skromnymi artystami - dodaje Tomek. I obaj wybuchają śmiechem. Tak jak na końcu teledysku. Pytam o tę wesołość. • Specjalnie się śmiejecie? Żeby nikt tego numeru nie potraktował poważnie? - To kolejny przypadek. Filip pstrykał do rytmu i się pogubił. To nas rozśmieszyło, bo chyba nie ma nic łatwiejszego. A potem przy montażu okazało się, że to nawet pasuje. Ten nowy kawałek też wyśmiejemy. Tylko inaczej - mówi Tomek. \"Dziewczyna jak ze snu” - to tytuł nowego numeru, który na YouTubie pojawi się wiosną. - Utwór jest już gotowy, myślimy nad klipem - Tomek nie ma wątpliwości, że to duże wyzwanie. - Nie może być gorszy od pierwszego kawałka, nie może też być jego kopią. Nakręcą go pewnie w święta wielkanocne. Bo wtedy obaj mają wolne. Przydałaby się jeszcze ładna pogoda (\"a nie takie szare badyle”) i nowa karta telewizyjna, bo stara odmówiła posłuszeństwa. I pewnie znów zrobią go sami, a ktoś napisze, że jest ich sześciu, a dźwiękowiec i operator to geniusze.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama