Lublin > Policyjna vectra w warsztacie
- 27.02.2007 14:38
Wieść o rozbiciu policyjnej vectry w podlubelskich Niemcach obiegła przez CB-radio całą południowo-wschodnią Polskę. Parę minut po kolizji wiedzieli o niej nawet kierowcy w Rzeszowie. Nie współczuli policjantom.
Przypomnijmy. W miniony piątek, około godz. 9, nie oznakowany radiowóz pościgowy opel vectra, uzbrojony w 240-konny silnik i najnowsze systemy wideo rejestracji, zderzył się z dostawczym nissanem trade. Nissan wyjeżdżał z podporządkowanej ulicy Willowej. Za kierownicą nissana siedział 23-letni Tomasz S. z Niemiec.
– W wyniku kolizji jeden z policjantów stracił przytomność. Po udzieleniu pomocy ambulatoryjnej funkcjonariusz wrócił do domu – mówi Agnieszka Kwiatkowska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Całe zdarzenie zarejestrował system wideo zainstalowany w vectrze. Niestety, nagranie jest dowodem w sprawie i – twierdzi policja – nie może być udostępnione mediom.
Funkcjonariusze są przekonani, że kolizję spowodował kierowca nissana. Innego zdania jest Tomasz S., który nie przyjął mandatu. – O winie rozstrzygnie Sąd Grodzki w Lublinie – dodaje Kwiatkowska.
Po opublikowaniu w Internecie informacji o kolizji, pojawiło się bardzo dużo komentarzy. W jednym z nich przeczytaliśmy, że winni są policjanci, bo zbyt szybko jechali.
– Zgodnie z wytycznymi komendanta głównego, samochody z wideo rejestratorami nie są objęte ograniczeniami prędkości w czasie wykonywania czynności. Obaj policjanci byli na służbie – tłumaczy Agnieszka Kwiatkowska i apeluje: Jeżeli są świadkowie tego zdarzenia, to prosimy o kontakt.
W czasie kolizji otworzyły się obie poduszki powietrzne w vectrze. Samochód ma zniszczony pas przedni i chłodnicę. – Mimo to auto wróci do służby szybciej niż się piraci spodziewają – przestrzega Kwiatkowska.
Poza feralną vectrą drogi naszego województwa patroluje 10 innych policyjnych radiowozów z wideo rejestratorami.
Reklama













Komentarze