Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Z kim pójdzie prezydent Francji

ROZMOWA z profesorem Stanisławem Michałowskim dziekanem wydziału politologii UMCS
Nicolas Sarkozy - od niedzieli prezydent-elekt Republiki Francuskiej. W wyborach zdobył 53,3 procent głosów i pokonał kandydatkę lewicy, Segolene Royal. Do urn poszła rekordowa liczba Francuzów: 84 procent uprawnionych do głosowania! Sarkozy, rocznik ‘55, to syn węgierskiego emigranta Paula Sarközy de Nagy-Bocsa i francuski żydowskiego pochodzenia. Uchodzi za twardego, pracowitego polityka o przekonaniach konserwatywnych. Chce żeby Unia Europejska opierała się na sześciu największych państwach, w tym Polsce. Jest przeciwny wstąpieniu Turcji do UE. • Zwycięstwo Sarkozego to dobra wiadomość dla Polaków? - To polityk raczej prawicowy, więc obecna koalicja rządząca w Polsce z PiS na czele, powinna mieć z nim dobre stosunki. Jest zatem szansa na zwiększenie roli Polski w Europie. Z drugiej strony jest też sporo znaków zapytania, co do kierunku, w jakim pójdzie Francja. Może być pewne rozczarowanie lewicowych partii, ponieważ Sarkozy obiecywał odejście od państwa socjalnego. Jednak inaczej jest zapowiadać pewne rzeczy podczas kampanii wyborczej, a co innego je realizować. • Czy możliwe jest zbliżenie Polski i Francji, kiedy w Parlamencie Europejskim PiS jest w małym eurosceptycznym klubie Unia na rzecz Europy Narodów, a partia Sarkozego w największym ugrupowaniu, które opowiada się za pogłębieniem integracji UE? - Pytanie, wokół czego będzie pogłębiana integracja. Jeśli wokół religii, to zbliżenie obu krajów jest możliwe. Ale nie sądzę, żeby Francja całkowicie zmieniła wektory w polityce międzynarodowej. Jej tradycyjnym sojusznikiem są Niemcy. Ponad ich plecami nic się nie zrobi. Ciekawe czy Francja zaostrzy politykę wobec Rosji - na tym byśmy skorzystali. Sarkozy musi się zdecydować z którymi państwami chce bliżej współpracować. • Polakom zależy na otwarciu rynku pracy we Francji. Tymczasem część obserwatorów twierdzi, że na to Sarkozy szybko się nie zdecyduje. - Sarkozy proponuje zwrot w myśleniu i hasło: Francja dla Francuzów. To stwierdzenie chytliwe dla osób, które mają już dosyć otwartego kraju. Wracamy do pytania na ile zrealizuje to hasło i np. zablokuje napływ ludności z byłych kolonii? Odpowiedź dostaniemy najwcześniej po kilku miesiącach urzędowania Sarkozego. Dziś Francja jest podzielona; Royal dostała bardzo duże poparcie. Niemniej Sarkozy zapowiada, że zależy mu na zjednoczeniu Francuzów... zobaczymy z których przedwyborczych zapowiedzi zrezygnuje. • Dlaczego tak wielu Francuzów poszło zagłosować? - Części z nich miała dość otwartości Francji. Z drugiej strony lewica zmobilizowała się słysząc zapowiedzi Sarkozego o rezygnacji z państwa socjalnego. To się mogło przełożyć na wysoką frekwencję. Trzeba też pamiętać, że Francuzi bardzo długo buduję demokrację, w przeciwieństwie do nas. • U nas taka frekwencja jest możliwa? - Obu demokracji nie da się porównać. Polska miała krótki moment niepodległości przed drugą wojną światową. Potem była okupacja i ograniczona suwerenność. Teraz mamy zniechęconych ludzi, niestabilne ugrupowania, państwo zawłaszczone przez partie. Działa układ negocjacyjny - od czasów Okrągłego Stołu ciągle ktoś się z kimś dogaduje na głowami ludzi. Wiele osób twierdzi, że na prywatyzacji dorobiła się tylko wąska grupa. Kilka miesięcy temu ogłoszono badania z których wynika, że 87 proc. pytanych nie wierzy żadnemu politykowi. To szybko się nie zmieni. Potrzeba nowych twarzy, młodych ludzi w polityce. W Polsce brakuje mężów stanu. Takim we Francji był Charles de Gaulle, a w Polsce Józef Piłsudski. Teraz Francuzi zastanawiają się czy mężem stanu będzie Sarkozy.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama