Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Tragiczny wypadek pod Łęczną

63 letni Tadeusz N. z Lublina nie dał szans trójce rodzeństwa z Zofiówki. Jego rozpędzony samochód zmiótł z pobocza dzieci idące na przystanek szkolnego autobusu.
13-letnia Marlena, 12-letnia Milena i 10-letni Mateuszek Ornalowie jak co dzień przed godz. 7 rano wyszły na przystanek. Aby tam dotrzeć dzieci musiały przejść około 200 metrów poboczem ruchliwej drogi K85 Lublin - Łęczna. Do wypadku doszło o godz. 7.40. na skrzyżowaniu w Zofiówce. Jadący w kierunku Lublina samochód marki tico chciał skręcić w lewo. Za nim zatrzymał się dostawczy lublin. Te dwa pojazdy prawdopodobnie chciał wyprzedzić 63-letni Tadeusz N. z Lublina, jadący oldsmobilem. Nie udało mu się. Odbił się od skręcającego w lewo tico i z całym impetem wjechał w trójkę idących poboczem dzieci. - Dzieci zostały rozrzucone w promieniu kilku metrów. Karetka i śmigłowiec zabrały je do szpitala w Lublinie. Pomocy medycznej wymagał także kierowca tico - opowiada Sławomir Cielniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej. Stan dzieci jest bardzo poważny. Wszystkie są nieprzytomne. O ich życie walczą lekarze z Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. W najgorszym stanie jest 10-letni chłopiec. Kierowca oldsmobila, Tadeusz N. prosto z Komendy Policji w Łęcznej został odwieziony do szpitala, bo źle sie poczuł. Po południu usłyszy zarzuty z paragrafu 177 KK. Grozi mu nawet do ośmiu lat wiezienia, o ile sąd uzna go za winnego spowodowania tego wypadku. - Po ustaleniu obrażeń jakie odniosły ofiary zarzuty mogą zostać jeszcze zmodyfikowane - dodaje Sławomir Cielniak. Więcej o tragicznym wypadku w jutrzejszym wydaniu Dziennika Wschodniego
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama