Jarosław Koziara od kilku tygodni pracuje na terenie trawiastego lotniska w Świdniku. Tworzy tam landarty, czyli obrazy widoczne z powietrza, powstałe po zaoraniu ziemi oraz posadzeniu odpowiednich roślin. Na razie wykosił w trawie wielkie słońce o obwodzie trzech kilometrów. Jak pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, ten teren znajduje się na chronionym obszarze Natura 2000, zamieszkiwanym przez będące pod ochroną susły perełkowane.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która nadzoruje ten teren, prowadzi tam regularne koszenia. Okazuje się jednak, że w miejscu, na którym powstało słońce, trawę powinien kosić Port Lotniczy Lublin. - Spółka ma taki obowiązek zgodnie z decyzją środowiskową wydaną na budowę lotniska - tłumaczy Paweł Duklewski, rzecznik RDOŚ w Lublinie.
- Faktycznie, takie koszenie musimy wykonać dwa razy w roku. Najbliższe przeprowadzimy przed zaplanowanym na lipiec liczeniem susłów. Skoszony zostanie cały należący do nas teren, włącznie z miejscem, w którym pracował pan Koziara - mówi Piotr Jankowski, rzecznik PLL. Dodaje jednak, że władze spółki liczą na porozumienie z RDOŚ w sprawie ustalenia miejsca, gdzie powstaną landarty. - Musimy mieć na to zgodę dyrekcji, a także Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Trzeba załatwić wszystkie formalności, nie da się tego zrobić idąc na skróty - tłumaczy.
Na porozumienie liczy także Koziara. - To, co zrobiłem do tej pory nie przekroczyło prawa. To była forma "demo”, chcieliśmy zobaczyć, jaki będzie efekt. Kompromis w tej kwestii jest możliwy, zależy tylko od chęci - mówi artysta.
Do spotkania zainteresowanych stron dojdzie najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu.
Landarty w pobliżu Portu Lotniczego Lublin wciąż w polu
Nadal nie wiadomo, w którym dokładnie miejscu powstaną landarty Jarosława Koziary w pobliżu Portu Lotniczego Lublin. W przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania artysty z władzami PLL i przedstawicielami Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
- 18.06.2014 11:15

Reklama












Komentarze