Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przybyli, zobaczyli i... postawią znaki

Od potrącenia przez samochód trójki dzieci w Zofiówce minęły dwa tygodnie. Ale na drodze Lublin -Łęczna nadal jest niebezpiecznie.
Drogowcy nie kwapią się, aby to zmienić. Za to policja rozdaje rekordową liczbę mandatów. Tylko dziś przekonało się o tym kilkunastu kierowców, którzy na trasie Lublin - Łęczna jechali za szybko lub wyprzedzali w niedozwolonym miejscu. Nieoznakowane radiowozy co rusz zatrzymywały pirata, aby wlepić mu słony mandat. Rekordzista to kierowca volvo, który pędził ponad 130 km/h i wyprzedzał na zakazie. Już się pożegnał z prawem jazdy. - Najwięcej pracy mamy w weekendy - mówi Tomasz Jachowicz z lubelskiej drogówki. - Wtedy łapiemy 50-60 kierowców, którzy udają Roberta Kubicę. - Kierowców uprzedzam, że mruganie światłami nic nie da, bo drogę patrolują nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorem - zapewnia Witold Laskowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Tymczasem drogowcy nie robią zbyt wiele aby poprawić bezpieczeństwo na tej drodze. Tuż po tragedii w Zofiówce fachowcy z Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Lublinie przyjrzeli się dokładnie drodze z Lublina do Łęcznej. - Wyciągnęliśmy dwa wnioski. Po pierwsze - należy zbudować drogę serwisową, aby odciążyć lokalny ruch na tej trasie. Po drugie - należy zaangażować profesjonalną firmę, która opracuje kompleksowy program poprawy bezpieczeństwa na tej trasie - mówi Tadeusz Rawski z GDDKiA. - Jednak w tym roku - poza ustawieniem znaku ograniczenia prędkości - nic nie zrobimy. Budowa dróg serwisowych potrwa co najmniej dwa lata. A sprawa lokalizacji fotoradarów, to zadanie dla policji i samorządów. - To jest droga krajowa. Nie mogę wydać ani złotówki z gminnego budżetu na inwestycje w obrębie drogi, którą zarządza GDDKiA w Lublinie - mówi Teodor Kosiarski, burmistrz Łęcznej. Tymczasem Iwona Wawrzusiszyn, dyrektor szkoły, do której uczęszcza trójka rodzeństwa z Zofiówki, stawia sprawę jasno: dwa lata na budowę drogi serwisowej to za długo. - Trzeba działać szybko. Ustawić fotoradary, wprowadzić ograniczenia prędkości, a przede wszystkim zbudować dobrze oznaczone i oświetlone przejścia dla pieszych - wylicza. - A my od nowego roku szkolnego więcej czasu przeznaczymy na zajęcia edukacyjne na temat bezpieczeństwa. Do sprawy wrócimy.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama