Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Opłaciło się zasiać dużo zboża

Ceny zbóż są obecnie najwyższe od 10 lat. Robert Jakubiec, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej jest przekonany, że nadal będą rosły. Ale to jeszcze nie powód, by rolnicy zacierali ręce.
Jakubiec w swoim gospodarstwie w Siennicy Różanej rozpoczęcie żniw zaplanował na dzisiaj. Do sprzątnięcia ma 30 ha jęczmienia i pszenicy. Chciał się za to zabrać wcześniej, ale deszcz pokrzyżował mu plany. - Szacuję, że na Lubelszczyźnie zbiory zbóż będą nawet niższe niż w fatalnym pod tym względem roku ubiegłym - mówi Jakubiec. - Do tego stopnia, że, moim zdaniem, rosnące ceny nie zrekompensują producentom poniesionych nakładów. Dochód będzie minimalny. Innego zdania jest Marian Piróg z Bzitego w gminie Krasnystaw, jeden z najbardziej liczących się producentów zbóż w regionie. - Zdążyłem już zebrać niemal całą pszenicę i mam podstawy przypuszczać, że plon będzie o około 25 proc. lepszy niż przed rokiem - zapewnia Piróg. Przyznaje też, że jeszcze nie uporał się ze żniwami, a już zgłaszają się do niego odbiorcy, oferujący dobre ceny. Za tonę pszenicy spodziewał się w tym roku otrzymać 500 zł, a tymczasem klienci mamią go już stawkami w wysokości 600-620 zł. W tej sytuacji ma problem, czy sprzedawać zboże na pniu, czy poczekać aż ceny jeszcze pójdą w górę. W lepszej sytuacji od rolników z Lubelszczyzny są producenci z rejonu Opola, czy Wrocławia. Bezpośrednie umowy na dostawy zboża podpisują z nimi odbiorcy z Niemiec czy Węgier, gdzie podobnie jak w Rumunii zbożowe uprawy uległy zniszczeniu. W przypadku pszenicy płacą nawet po 700 zł za tonę. To dla nas też dobra wiadomość - mówi Jakubiec. - Za sprawą wykupu w końcu tam zboża zabraknie i przyjdzie kolej na nasze.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama