Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dzieci z głową do biznesu

Przy wejściu na bazar przy ul. Armii Krajowej pojawiły się kramy z używanymi podręcznikami. Handlują nimi sami uczniowie.
Twierdzą jednak, że biznes jak na razie wielkich kokosów im nie przynosi. Dzieciaków nikt z bazaru nie przegania. Administracja targowiska nie żąda od nich żadnych opłat. Na młodych biznesmenów przymykają oko także miejscy strażnicy, nawet wówczas, gdy dzieci rozkładają się z podręcznikami za ogrodzeniem bazaru, zajmując część pasa drogowego. - To jest wykroczenie - przyznaje Marek Kołtun, komendant Straży Miejskiej. - Trudno nam jednak przeganiać te dzieci. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby gospodarze targowiska wykroili u siebie dla nich jakiś stały kąt. Marian Pawluk, prezes Przedsiębiorstwa Targowiska Miejskie nie ma nic przeciwko temu. - Rozejrzę się w sytuacji i postaram udostępnić dzieciom jeden czy dwa stragany - obiecuje. Zapewnia też, że nie weźmie za to od nich ani złotówki. Młodzi biznesmeni wyglądają na gimnazjalistów. Na widok aparatu fotograficznego rozbiegają się na boki. Nie życzą sobie zdjęć w prasie. Dlaczego? - Nie chcemy, aby się nami ktoś zainteresował - mówi Marcin. - Jeszcze by nam ktoś popsuł interes, albo zrobił konkurencję. Pawluk gotów jest tolerować uczniów handlujących na jego terenie książkami, ale pod warunkiem, że nie będzie to ciągły proceder. Obawia się też, aby za dzieciakami, które mają u niego taryfę ulgową, nie kryli się wykorzystujący ich dorośli. Kiedyś sprzedaż podręczników z drugiej ręki praktycznie nie istniała. Uczniowie po prostu wymieniali się ze sobą książkami. Przy obecnymi zróżnicowaniu wydawnictw ta metoda się nie sprawdza. - Ręce opadają - złości się pani Krystyna, matka dwóch synów. - Mateusz chodzi do piątej, a Marcin do czwartej klasy - mówi. - Niestety młodszy syn nie może korzystać z podręczników po starszym bracie, bo jego klasa będzie miała inne książki. Trzeba będzie sprzedać stare i kupić nowe, oczywiście używane, bo na inne mnie nie stać. Wielu rodziców sugeruje, że idealnym rozwiązaniem byłyby na przykład podręcznikowe giełdy. Idealnym miejscem na takie przedsięwzięcie może być chociażby pl. Łuczkowskiego z jego murkami, które można potraktować jako gotowe stragany.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama