Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Sesja zdjęciowa pirata drogowego

Fotoradary ustawione jeden po drugim, \"naloty” na powiaty, w których najczęściej dochodzi do wypadków, zdjęcia przed przejściami dla pieszych
- policja szuka skuteczniejszych sposobów walki z piratami. Jeszcze w tym miesiącu drogówka zastosuje po raz pierwszy tzw. kaskadę fotoradarową. - Kierowcy doskonale zdają sobie sprawę, że np. na trasie Lublin-Puławy pracuje tylko jeden fotoradar, mimo że masztów stoi tam kilka. Ale to się zmieni. Na takich jak ta drogach będziemy umieszczać na zmianę po kilka fotoradarów, ściągniętych z województwa - tłumaczy podinspektor Andrzej Kozyra z lubelskiej drogówki. - Może być tak, że pirat kilka razy zostanie uwieczniony na zdjęciu. A wtedy uzbiera od kilku do nawet kilkudziesięciu punktów karnych i zarobi kilkaset złotych mandatu. To nie jedyna nowość. Już niebawem zaczną się zmasowane działania w powiatach o największym wskaźniku wypadków. - Załóżmy, że na pierwszy ogień pójdzie powiat łęczyński. Wtedy policjanci z graniczących powiatów: świdnickiego, włodawskiego oraz Komendy Miejskiej w Lublinie wspomogą kolegów z Łęcznej. Na drogach pojawi się znaczna liczba oznakowanych i nieoznakowanych patroli. I tak kilka razy w miesiącu - dodaje Kozyra. Jeszcze inny sposób drogówka przygotowuje na piratów w Lublinie. - Pod lupę bierzemy przejścia dla pieszych, gdzie najczęściej dochodzi do wypadków. Najpierw przy zebrach ustawimy fotoradar, a tuż obok oznakowany radiowóz. Po kilku dniach w tym miejscu pojawi się patrol z fotoradarem, ale w nieoznakowanym samochodzie. Sprawdzimy, czy po kilkudniowych kontrolach przy użyciu oznakowanych pojazdów kierowcy stosują się do przepisów - mówi komisarz Marek Toporowski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Jakie będą efekty tych działań, o tym policjanci i szybko jeżdżący kierowcy dowiedzą się w ciągu kilku najbliższych tygodni. - Zdjęcia trzeba obrobić, ustalić kto kierował samochodem. Standardowo trwa to około trzech tygodni - tłumaczy komisarz Toporowski. .
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama