Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Mam kilkanaście mercedesów

Sławomir Świca mieszka w Chełmie. Jest piekarzem, a w garażu stoi tyle mercedesów, że już żona narzeka. bo nie ma jak się przecisnąć.
Czy to znaczy, że chełmscy piekarze należą do najlepiej zarabiającej grupy w Polsce? Fakty: owszem, w garażu stoi sporo mercedesów, ale tylko jeden sprawny. Pozostałe czekają na dobrych mechaników i lakierników. Ale to wcale nie oznacza, że pan Sławomir zajmuje się czymś nielegalnym. To tylko efekt kolekcjonerskiej pasji, która narodziła się dziesięć lat temu. - Kto raz jeździł mercedesem, ten wie, jaka to frajda - mówi Świeca. - Może w warunkach miejskich nie zawsze się sprawdzają, ale na długich trasach nie mają sobie równych. Zamiłowanie do starych luksusowych samochodów obudziło się w nim przed dziesięcioma laty. Wcześniej przez długi czas jeździł \"stu czternastką”. Do dzisiaj bardzo dobrze wspomina to auto, chociaż dziś mercedesy ledwo mu się mieszczą w garażu. Żona narzeka, że nie ma tam jak się przecisnąć. Samochód, od którego rozpoczęła się kolekcja, wypatrzył w Internecie syn pana Sławomira, Łukasz, obecnie student mechatroniki na Politechnice Warszawskiej. To był oczywiście mercedes, w tym przypadku opatrzony numerami 111.W czasie wakacji chłopak każdą wolną chwilę spędza w warsztacie ojca. Jego \"sto jedenastka” praktycznie niemal jest już gotowa. Zostało jeszcze tylko parę drobiazgów w silniku do zrobienia. Tymczasem z całej kolekcji najbliższe sercu pana Sławomira są dwa sportowe kabriolety: mercedes ponton se i 112 se. Pierwszemu z nich jeszcze tej zimy chce odnowić karoserię. Zgromadził już wszystkie potrzebne materiały. Jako miłośnik starych aut wyznaje pogląd, że nie należy ich udziwniać, ani podrasowywać, tylko jak najwierniej odtwarzać. Dlatego też buszując po szrotach i internecie zgromadził cały magazyn oryginalnych części, które, a nuż, mogą się przydać. A bywa i tak, że miesiącami trzeba szukać na przykład oryginalnego bocznego lusterka czy zapalniczki. W końcu znajduje się ktoś, kto właśnie coś takiego ma i gotów jest to odsprzedać. W swojej kolekcji Świeca ma egzemplarze mercedesów, których wyprodukowano zaledwie po kilkaset sztuk. Najstarszy, mercedes ponton, pochodzi z 1956 r. Niewiele młodszy jest chrysler, imponujących rozmiarów limuzyna, wypisz, wymaluj jak z gangsterskich filmów. Pan Sławomir ma też dwudrzwiowego chryslera z 1948 r. Nic zatem dziwnego, że chełmski kolekcjoner wciąż przyjmuje telefony od podobnych pasjonatów z różnych stron świata. Zdarza się, że w końcu pozbywa się któregoś z aut, ale tylko w sytuacji, kiedy ma już upatrzone jeszcze ciekawsze, bądź w lepszym stanie. Gości pan Sławomir specjalnie nie lubi. Bywało, że po kolejnych wizytach nie mógł się doszukać cennych części. Raz nawet wyparowały mu dwa oryginalne koła od rzadkiego modelu mercedesa. Wierzy, że z czasem uda mu się odrestaurować wszystkie zgromadzone samochody. Planuje także wybudowanie dla nich efektownego garażu. Już sobie obiecał, że bramę do niego będzie zdobiło charakterystyczne logo, oczywiście mercedesa. Jak Świeca, mieszkając w kraju, w którym przez dziesięciolecia panoszyły się syrenki, łady, polskie fiaty, wartburgi i trabanty, a z górnej półki radzieckie wołgi lub czajki zdobywa limuzyny, jakich nie powstydziłby się sam James Bond? Odpowiedź jest prosta, sprowadza je z Niemiec lub USA. Właśnie w Stanach Zjednoczonych znowu ma coś na oku. Pewien handlarz zgromadził tam ponad 20... zabytkowych mercedesów. Pan Sławomir wraz z Łukaszem ani myślą przegapić tej okazji.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama