Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przeszczepy dają życie

Rozmowa z profesorem Sławomirem Rudzkim, kierownikiem Kliniki Chirurgii i Transplantologii szpitala klinicznego nr 4 w Lublinie, jedynego ośrodka na Lubelszczyźnie zajmującego się przeszczepami
• Rozpoczynamy akcję \"Nie zabieraj organów do nieba”. Co pan o niej sądzi? - Jestem zachwycony taką inicjatywą. My lekarze jesteśmy gotowi wam w tym pomóc. Przy okazji zapraszam na styczniową wystawę pod podobnym tytułem, jak wasza akcja. Będzie można ją oglądać na Poczcie Głównej w Lublinie. • Pańska klinika jest jedynym ośrodkiem na Lubelszczyźnie zajmującym się pobieraniem różnych narządów ze zwłok oraz przeszczepianiem nerek chorym pacjentom. Na początku tego roku doszło do zapaści w polskiej transplantologii po aferze z zatrzymaniem kardiochirurga Mirosława G., oskarżanego o zabójstwo i korupcję. Liczba przeszczepów bardzo zmalała. Jak jest teraz? - Odrobinę drgnęło ku lepszemu, lecz nadal nie jest dobrze. W tym roku przeprowadziliśmy kilka pobrań serca, wątroby, nerek. 15 nerek przeszczepiliśmy chorym w Lublinie. W całym ubiegłym roku na koncie mieliśmy 40 przeszczepów nerek. Afera z zatrzymaniem warszawskiego lekarza zmieniła społeczne podejście. Zdarzało nam się w tym roku spotykać z agresywnymi odmowami rodzin potencjalnych dawców. A lekarze w terenie mówili, że nie mają dawców. Tak na wszelki wypadek, aby w razie czego nie mieć kłopotów. Trudno jest odbudować polską transplantologię. Ale małymi kroczkami staramy się to robić. • Przyczyną małej liczby przeszczepów jest opór rodziny zmarłego? - Niektóre rodziny nie zgadzają się. Ich decyzja jest brana pod uwagę, aby nie powodować złej atmosfery wokół transplantologii. Zgodnie z prawem, to nie rodzina zmarłego decyduje o przeszczepie, ale potencjalny dawca jeszcze za swojego życia. Ustawa o pobieraniu i przeszczepianiu narządów przyjmuje konstrukcję zgody domniemanej potencjalnego dawcy, polegającą na braku wyrażonego za życia sprzeciwu. • Ostatnie badania opinii społecznej wykazały, że większość Polaków - 87 proc. pytanych - akceptuje przeszczepianie narządów od osób zmarłych dla ratowania zdrowia i życia. Przeciwnych było 7 proc. Jednak do darowania własnych narządów po śmierci jesteśmy już mniej chętni. Swojej wątroby lub serca nie dałoby 17proc. - To cieszy, że jesteśmy za transplantologią, ale niepokoi, że z podarowaniem własnego organu już byłoby gorzej. Nasz papież Jan Paweł II oraz arcybiskup lubelski wielokrotnie mówili, że to najwspanialszy dar człowieka dla człowieka. Nawoływali, by po śmierci ofiarować siebie innym.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama