Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Boska Ordonka

Skarb z Ordonką przez dwadzieścia osiem lat leżał sobie w tekturowym pudełku. Pudełko leżało w szafie Jana Łukaszewicza z Sosnowca.
Pewnego razu o zdjęciach dowiedział się Andrzej Sawicki, przyjaciel Łukaszewicza. Zdjęcia obejrzał i oniemiał: ponad sto fotografii Ordonki, największej gwiazdy przedwojennego polskiego kabaretu. Dziś Andrzej Sawicki mówi, że kiedy przejrzał archiwum Ordonki, to go zamurowało. - Te fotografie mogą zmienić dzieje polskiego teatru - mówi Sawicki. Jan Łukaszewicz, przyjaciel Sawickiego, odziedziczył kolekcję po swoim stryju Władysławie, aktorze, z którym bardzo lubiła się Ordonka. Łukaszewicz stryja prawie nie pamięta. Ot, tyle że był samotnikiem; starym kawalerem zajętym sobą. Zmarł w 1980 r. i wtedy pamiątki Ordonki trafiły do Sosnowca. Do szafy. Film z serwisu You Tube.com
Miłość Ci wszystko wybaczy Są zagmatwane. Skąd miał je stryj? - Kiedy do Polski wkroczyli Niemcy, Ordonka trafiła na Pawiak. Była katowana. Być może wykupił ją mąż, hrabia Michał Tyszkiewicz - zastanawia się Sawicki. Hrabia zabrał kochaną żonę do rodzinnego majątku w Ornianach na Wileńszczyźnie. Ordonka zabrała zdjęcia ze sobą. Wkrótce potem NKWD aresztowało najpierw jej męża, potem ją samą. Ordonka znalazła się w obozie pracy w Uzbekistanie. - Nawet nie dostała czasu na spakowanie. Wszystkim, co Ordonówna zostawiła w Wilnie, zaopiekował się Władysław Łukaszewicz - mówi Andrzej Sawicki. We wrześniu pisaliśmy o hipotezie, że Ordonka mogła urodzić się w Lublinie. Naszą informację sprawdzała Grażyna Jakimińska, szefowa Muzeum Historii Miasta Lublina i Marta Denys, publicystka i autorka przewodników po Lublinie. To właśnie Marta Denys napisała list do Andrzeja Sawickiego. Potem były negocjacje i wreszcie sms, w którym przyszła zgoda na prezentację wybranych zdjęć Ordonki na lubelskiej wystawie. Wernisaż otwarto 20 grudnia w lubelskim klubie \"Alchemia”. Na wielu są dedykacje. Na jednej ze swoich fotografii Juliusz Osterwa napisał: \"Istocie najczarowniejszej, jaką znam na świecie”. Na innym: \"...bo zwierciadłem moim jesteś Ty”. Jest wiele zdjęć z mężem, hrabią Tyszkiewiczem, który wybaczał Hance wszystkie romanse. - Kochał ja i podziwiał jej głos - tłumaczy Grażyna Jakimińska. Na wielu Ordonce towarzyszą inne gwiazdy: Dymsza, Fogg, Kiepura. Są zdjęcia z kolacji, spektakli, balów, randek i romantycznych spotkań. Jak to najpiękniejsze, na balkonie z Osterwą (i być może zrobione w Lublinie). Na pokładzie Batorego i przy rozbitym samolocie. Fotografie przedstawiają najszczęśliwszy okres życia gwiazdy. Ale wśród pamiątek są także modlitwy i wiersze pisane jej ręką. Na jednym ze zdjęć Hanka w kapeluszu z woalką podnosi do oczu chusteczkę. To jest ostatnie zdjęcie z tej kolekcji. Zrobiono je 5 maja 1940 roku. Naprawdę nazywała się Maria Pietruszyńska. Jako sześciolatka zaczęła uczęszczać do szkoły baletowej przy Teatrze Wielkim w Warszawie, w którym zadebiutowała w 1917 r. Później związała się z warszawskim kabaretem Sfinks i lubelskim Wesoły Ul. W 1922 r. została przyjęta do słynnego kabaretu Qui Pro Quo. W 1931 wyszła za hrabiego Michała Tyszkiewicza. Śpiewała w Niemczech, ZSRR, Grecji, Palestynie, występowała w teatrach dramatycznych, grała w filmach. Po wybuchu II wojny światowej została aresztowana i przebywała w obozie pracy dla kobiet w Uzbekistanie. W 1941r. wyjechała jako opiekunka dzieci z II Korpusem Armii Polskiej na Bliski Wschód. Mieszkała na Hajfie, w Indiach, po wojnie osiadła w Bejrucie, gdzie zmarła w 1950 r. W 1989 r. jej prochy sprowadzono do kraju i złożono w Alei Zasłużonych na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. w Alchemii na Złotej. wystawę można oglądać do końca lutego codziennie od 12 do 18.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama