Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zabił dla mercedesa

20-letni Rafał I. zabił z zimną krwią człowieka, by ukraść mu samochód. W przestępstwie pomagała mu uciekinierka z Domu Dziecka.
O godz. 23 w poniedziałek żona Bronisława M. zaalarmowała dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku, że jej mąż wyszedł z domu przed godz. 20 i dotąd nie wrócił. A miał tylko wstawić samochód do garażu. Dyżurny wysłał pod wskazany adres - na ul. Komunalną - radiowóz. Na miejscu policjanci znaleźli kałużę krwi. W garażu nie było ani osobowego mercedesa, ani jego właściciela. Natychmiast zarządzono poszukiwania, które trwały do wieczora następnego dnia. Finał okazał się tragiczny - ciało 57 letniego Bronisława M. leżało na polu w pobliżu Karczmisk w powiecie opolskim. - Zabójcy musieli czekać na Bronisława w cieniu drzew, bo jego garaż jest pod samym lasem - domyśla się pan Stanisław, który garażuje swoje auto kilkanaście metrów dalej. - Ale czy musieli go zabijać, aby ukraść samochód? Wiadomość o zabójstwie przeraziła właścicieli garaży. - Do tej pory to nawet nocą przychodziliśmy po samochody, by pojechać np. na ryby. Teraz będę się bał i raczej zostawię auto pod blokiem - mówi pan Krzysztof. Kradzież samochodu zaplanował 20-letni Rafał I. Kiedy szykował się do skoku, pojawił się Bronisław M. Mężczyzna otworzył garaż i wystawił rower, którym zwykle wracał do domu. Wtedy bandyta, uzbrojony w drewnianą pałkę i nóż, zaatakował. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zadał swojej ofierze cztery ciosy nożem w szyję. Bił też pałką - głowa i twarz mężczyzny były zmasakrowane. Nieprzytomnego, broczącego krwią człowieka wrzucił do bagażnika mercedesa i pojechał po… swoją dziewczynę, Żanetę S., która uciekła z Domu Dziecka w Kraśniku. Jadąc już razem zatrzymali się na chwilę, by wyrzucić ciało na pole. Potem ruszyli do Kolonii Szczerbackiej, by zabrać jeszcze jednego pasażera - Piotra J., uciekiniera z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Cała trójka planowała ucieczkę do Niemiec. Nie wyjechali jednak za Odrę. W woj. świętokrzyskim porzucili skradzionego mercedesa. Szli pieszo i koło Nieświna wpadli w ręce policji. - Rafał I. był bardzo agresywny i arogancki. Ubliżał policjantom - relacjonuje Jarosław Klonowski, rzecznik kraśnickiej policji. Podejrzewany o zabójstwo Bronisława M. już wcześniej dał się poznać wymiarowi sprawiedliwości jako sprawca kilku napadów rabunkowych i rozbojów. W styczniu sąd uchylił mu tymczasowy areszt, bo bandyta dobrowolnie poddał się karze. Teraz grozi mu dożywocie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama