Afera z likierem w nazwie
Rajska wyspa Curacao na Karaibach to nie tylko piękne kobiety, wyśmienite drinki i złote plaże. To
- 10.04.2008 16:34
również miliony leżące spokojnie na kontach dyskretnych firm. Czy jest tam też część fortuny Janusz Palikota, szefa lubelskiej PO?
Lubelski poseł - zanim wszedł do wielkiej polityki - dorobił się na produkcji i handlu alkoholem. Trzy lata temu tygodnik \"Wprost” dał mu 48 miejsce w klubie najbogatszych Polaków (w ubiegłym roku wypadł z setki milionerów). Nadal jest współwłaścicielem pięknego parku i pałacu w podlubelskiej Jabłonnej, choć mieszka teraz w Lublinie na Starym Mieście. Ile dziś jest wart Palikot, trudno powiedzieć. Poseł ma obowiązek skrupulatnie wpisać do oświadczenia majątkowego wszelkie oszczędności, papiery wartościowe, nieruchomości czy cenne przedmioty. Niby proste, a jednak…
Majątek Janusza Palikota tropi były wicepremier i szef LPR Roman Giertych. Jest prawnikiem byłej żony milionera Marii Nowińskiej. Ta twierdzi, że Palikot tuż przed rozwodem wyprowadził ze spółki Jabłonna część majątku i ulokował zagranicą. Pieniądze miały trafić do spółek zależnych od tajemniczej JP Family Foundation z siedzibą na Karaibach.
Fundację znaleźliśmy w rejestrze na Curacao pod nr 4982. Powstała w 2004 roku. W jej władzach znajdujemy Waldemara Wasiluka, jednego z najbliższych współpracowników Palikota. To on zasiadał we władzach spółek, które kontrolował milioner, m. in. w Polmosie Lublin. Drugim podmiotem w fundacji jest miejscowy oddział konsorcjum ATC Corporate Services. Nie wiadomo, kto za nim stoi. Bo jedną z ogromnych zalet Curacao jest nieudzielanie takich informacji.
- Palikot ukrył na Curacao część wspólnego majątku, żeby się nim nie dzielić - tłumaczył Roman Giertych zaraz po tym, jak złożył doniesienie do prokuratury. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Giertych zmierzył się z Palikotem w Lublinie w ubiegłorocznych wyborach do Sejmu. Były wicepremier przegrał i na Wiejską się nie dostał.
Palikot zapewnia: - Nie mam nic wspólnego z fundacją na Karaibach i nie ukryłem majątku - i zaraz dodaje: - Moja była żona chce wyrwać ode mnie dodatkowe pieniądze, a Giertych zbić kapitał polityczny.
Poseł twierdzi, że majątkiem podzielił się uczciwie: Nowińskiej przypadło 30 mln zł w gotówce, nieruchomościach oraz dziełach sztuki. A w swoim internetowym blogu dzieli się maksymą Jana Kotta, wybitnego znawcy Szekspira: \"Sednem tragedii są zmarli, którzy nie chcą odejść, a ich ostatnim pokarmem są jeszcze żywi”.
Tymczasem była żona widzi sprawy zupełnie inaczej. - Palikot kłamie, dostałam o wiele mniej niż on mówi - twierdzi.
Jedno na pewno w sprawie majątku posła-milionera zastanawia: wystarczy porównać oświadczenia majątkowe Palikota z 2005 roku z dokumentami rozwodowymi. Okazuje się, że po rozwodzie wartość akcji posiadanych przez posła poszybowała do góry z nieprawdopodobną szybkością. W styczniu papiery firm Jabłonna SA i Żołądkowa SA biznesmen i Nowińska ocenili odpowiednio na 13,7 mln zł i 20 mln zł. Po 10 miesiącach te same akcje, według Palikota, warte są już 50 i 40 mln zł. To dziwne, ponieważ obie firmy były w 2005 roku zaangażowane w niezbyt wówczas zyskowne interesy. Poseł nie wytłumaczył nam, jak udało mu się tak rewolucyjnie pomnożyć majątek. Odpowiedzi nie znaleźliśmy również w dokumentach, jakie spółki muszą składać w Krajowym Rejestrze Sądowym.
W sądzie trwa proces w sprawie dodatkowego podziału majątkowego. Czy poseł skłamał w oświadczeniu majątkowym, sprawdza prokuratura.
Fot. Dorota Awiorko-Klimek
Reklama













Komentarze