Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ul. Krańcowa: Tu potrzebny jest \"krasnal”

Dwupasmowa ulica Krańcowa, przejście przy skrzyżowaniu z ulicą Elektryczną.
Tam codziennie przedszkolaki, uczniowie z podstawówki i gimnazjum lawirują pomiędzy mknącymi autami. Przydałby się strażnik ruchu - postulują rodzice. Krańcowa jest niezwykle ruchliwa. Dobra nawierzchnia zachęca kierowców do szybkiej jazdy. Niestety, naciskając pedał gazu, nie zwracają należytej uwagi, że z przejścia przy ulicy Elektrycznej, oznakowanego popularnymi \"Agatkami”, licznie korzystają dzieci - od przedszkolaków po gimnazjalistów. W okolicy jest Szkoła Podstawowa nr 32, Gimnazjum nr 15 oraz dwa przedszkola. - Od godziny 8 do 11 dzieciaki idące do szkoły mają kłopot z przejściem przez Krańcową. Kierowcy jadą szybko. Często się zdarza, że przepędzają klaksonami prawidłowo przechodzących ludzi - mówi Artur Spodniewski, który poinformował nas o tej sytuacji. - Tu naprawdę ciężko przejść na drugą stronę ulicy, czasami muszę stać nawet kilka minut, bo ruch jest duży. Jak nie jadą od Męczenników Majdanka, to pędzą od Wyzwolenia - dodaje Helena Socha, która z wnuczkiem przedszkolakiem codziennie przekracza to przejście. - Nie żądamy od razu świateł, bo to droga inwestycja. Ale strażnik ruchu to by się przydał - podpowiada Artur Spodniewski. W Szkole Podstawowej nr 32 pracuje dwóch strażników ruchu, popularnych \"krasnali”. - Przeprowadzają dzieci przez ruchliwe drogi wokół szkoły. Z pewnością na przejściu przez skrzyżowanie Elektryczna-Krańcowa przydałby się kolejny, ale trzech w jednej szkole, to już bardzo dużo, jak na lubelskie warunki - mówi Teresa Ewa Jezierska, dyrektor szkoły. Sprawą zainteresowaliśmy Wydział Oświaty i Wychowania Urzędu Miasta Lublin. - W najbliższym czasie sprawdzimy stan bezpieczeństwa na przejściu przez Krańcową - zapowiada dyrektor wydziału Ewa Dumkiewicz-Sprawka. - Jeżeli sytuacja jest trudna, jak alarmują Czytelnicy, podejmiemy odpowiednie działania. Etaty strażników ruchu są już obsadzone. Ale być może uda się ściągnąć jednego z innego miejsca miasta, gdzie już nie jest potrzebny. Jeżeli nie, to o nowym etacie pomyślimy, planując budżet na przyszły rok. - A swoją drogą, to przydałby się tu od czasu do czasu patrol drogówki. Niechby policjanci sprawdzili, jak kierowcy respektują prawa pieszych na tym przejściu - dodaje Artur Spodniewski.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama