Reklama
2 / 25
Dwie kolejne zajmują się pacjentami, przyjętymi wcześniej na „brudną strefę” SOR. Trafia tam każdy, kto ma jakiekolwiek objawy zakażenia koronawirusem lub od którego nie udało się zebrać wywiadu i wykluczyć zarażenie.
– Każdy dyżur jest inny, nie żadnej reguły – opowiada jeden z ratowników. – Możemy przez kilka godzin zajmować się pacjentami w dobrym stanie i nagle trafia do nas nawet parę osób z zagrożeniem życia. Wtedy jest tyle pracy, że trzeba wzywać pomoc z „czystej strefy”.
Autor: Jacek Szydłowski
Reklama
