3 / 19
Po obu stronach ulicy Słowińskiego (dzisiaj Niepodległości), tuż pod oknami komendy milicji, ciągnęły strumienie ludzi. Milczący tłum pozdrawiał się symbolicznym ułożeniem palców w literę V. W bocznych uliczkach stały bojowe samochody ZOMO, w tłumie czaili się ubecy. Co jakiś czas wyciągali z tłumu „spacerowicza” i porywali go za miasto.
Autor: Maciej Kaczanowski
Reklama
