Kogel Mogel
To miejsce, do którego się przychodzi dla Artura Balwickiego. Prawdziwy kelner z dawnym stylu.
Na śniadanie zjecie tu najlepszą białą kiełbasę w mieście. Soczystą, pachnącą i aromatyczną. Towarzyszy jej idealnie usmażona cebula oraz porcja jajecznicy usmażonej w punkt. Do tego kucharz dokłada sałatkę, bądź pomidory, bądź ogórek. Kiedyś tak doskonałą, białą kiełbasę podawano nieopodal w kultowym Krokodylu. A ponieważ od dobrej białej kiełbasy z cebulką lepsze są tylko dwie białe kiełbasy, warto tu śniadać. Filiżanka dobrej kawy jest przy śniadaniu w gratisie.
Do szczęścia brakuje mi w Koglu Moglu na śniadanie filiżanki bulionu z surowym żółtkiem, podawanym w kieliszku. Albo polskiej ostrygi: śmietana, żółtko, czarny pieprz, odrobina Maggi. To śniadanie ułańskie z przedwojennych restauracji Lublina.
Autor: Faceook
