Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Afera w Ratuszu. Wynik przetargu już wydrukowany?

Będzie wewnętrzna kontrola w Ratuszu po tym, jak lokalni przedsiębiorcy zarzucili Urzędowi Miasta Lublin ustawienie pod konkretną firmę przetargu na 300 drukarek. Aż 17 firm w bezprecedensowym liście protestacyjnym zażądało od prezydenta nowego przetargu.
Afera w Ratuszu. Wynik przetargu już wydrukowany?
Zlecenie, o które toczy się gra, to trzyletnia umowa na "utrzymanie ciągłości pracy” drukarek w Urzędzie Miasta. Ratusz nie chce kupować urządzeń, ale je dzierżawić. Zwycięzca przetargu ma dostarczyć 300 fabrycznie nowych urządzeń i do końca sierpnia 2017 r. zapewniać ich sprawną pracę. Przetarg nie jest jeszcze rozstrzygnięty, ale zdaniem lokalnych firm już wiadomo, że na zlecenie nie mają szans.

Chodzi m.in. o wymagane przez miasto doświadczenie. Oferty mogą składać tylko te firmy, które mogą się pochwalić co najmniej jedną taką usługą wartą nie mniej niż 200 tys. złotych, a obejmującą zapewnienie pracy co najmniej 100 drukarek. - To wyklucza małe firmy, choć obsługują one znacznie większe podmioty takie jak np. KUL, który ma tysiąc urządzeń - mówi Andrzej Kozak, współwłaściciel lubelskiej spółki At-Serwis.

Przedsiębiorcy idą o krok dalej i twierdzą, że zwycięzca może być tylko jeden. - Oprogramowanie, które Urząd Miasta zapisał w specyfikacji, nie jest dla nas dostępne. Ma je tylko Konica Minolta Polska i nikt inny - dodaje Krzysztof Bartoszek, właściciel lubelskiego Biuro-Techu.

Zdaniem protestujących na zwycięzcę wskazują też ściśle określone parametry urządzeń. - One są dla nas niedostępne, nie ma ich nawet w ofercie na polskich stronach internetowych Minolty, ale dopiero na korporacyjnej stronie jej centrali - dodaje Kozak.

Lokalne firmy wprost stwierdzają, że wygrany może być tylko jeden. - Inni nie będą w stanie sprostać wymogom tego zamówienia - mówi Paweł Jędrzejkowski, właściciel łukowskiej firmy Netlab, który podobnie jak szesnastu innych przedsiębiorców podpisał się pod listem protestacyjnym do prezydenta Lublina. Wszyscy zgodnie domagają się rozpisania nowego przetargu.- Nie mogę udzielać żadnych informacji, bo jestem w komisji przetargowej - mówi Grzegorz Hunicz, dyrektor Wydziału Informatyki i Telekomunikacji w Urzędzie Miasta, gdy pytamy go, jak powstawały wymogi przetargowe. - To nie jest z mojej strony żadna złośliwość, nie mogę rozmawiać, bo postępowanie trwa.

To, jak powstawały wymogi, sprawdzą wewnętrzni audytorzy. - Prezydent podjął decyzję o przeprowadzeniu kontroli, która sprawdzi poprawność przeprowadzenia tej procedury przetargowej - mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prasowy Ratusza. - Ze względu na konieczność udzielenia odpowiedzi na pytania, które wpłynęły od wykonawców, termin składania ofert i tak się przesunie i do tego czasu kontrola powinna się zakończyć. Ponadto prezydent postanowił powołać niezależnego biegłego, który pomoże w przeprowadzeniu postępowania i będzie uczestniczyć we wspomnianej kontroli. Biegły nie jest jeszcze wybrany; chcielibyśmy, by był to ktoś z uczelni.

Po kontroli Ratusz zdecyduje, czy dokończy sporny przetarg.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama