Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Piaski na regiopedia.pl

Antoni Norbert Patek z Piask stworzył w Szwajcarii firmę imperium, produkującą najdroższe zegarki świata. Dziś tradycję Patka kontynuuje w miasteczku zegarmistrz Marian Gładysz. - Raz w życiu miałem w rękach oryginalny zegarek z Genewy. I chciałbym tę historię opisać w regiopedii.
W środę Marian Gładysz na pół godziny zostawił swoje ukochane zegarki w zakładzie przy Lubelskiej w Piaskach. Razem z Marzeną Łaniak i Agatą Zalewską usiadł w miejscowej bibliotece. Marzena zarejestrowała się na regiopedia.pl, by opisać legendę o Kościelcu, czyli ruinach zboru ariańskiego. A Marian Gładysz w polu \"tagi” znalazł Piaski. Kliknął i pojawiły się artykuły związane z malowniczym miasteczkiem. O Antonim Norbercie Patku najwięcej wie w Piaskach Lucjan Świetlicki, regionalista i ojciec poety Marcina Świetlickiego. To on pierwszy dotarł do informacji, że jeden z najsłynniejszych zegarmistrzów na świecie urodził się w Piaskach. Zbadał historię Antoniego Patka i napisał do firmy Patek. Dostał odpowiedź i prospekty o najdroższych zegarkach świata. - Car Mikołaj II był kolekcjonerem zegarków Patek. Sprowadzał je z Genewy, a ponieważ firma nie nadążała z zamówieniami, car dostał list, że kolejnego zegarka nie dostanie. Wytrzymał miesiąc. Zapakował w pudło serwis na 12 osób ze złota i emalii. I wysłał do Genewy razem z listem, w którym skarżył się na zaburzenia potencji spowodowane zmartwieniami z powodu braku kolejnego zegarka do kolekcji - opowiada Świetlicki. Antoś Patek urodził się w kamienicy pod nr 60 przy ul. Lubelskiej w 1812 roku w rodzinie Joachima Patka i Anny Piaseckiej ze Skoczylasów. - Człowiek, który stworzył w Szwajcarii firmę imperium produkującą najdroższe zegarki świata - mówi z dumą Świetlicki. - Na 150 urodziny firmy i na cześć Antosia z Piask wyprodukowano kieszonkową maszynę do mierzenia czasu z 33 funkcjami. Poszedł za równowartość 320 najdroższych mercedesów - mówi Świetlicki. W 1839 r. Patek wyemigrował z Polski i otworzył - w najdroższym miejscu w Genewie, przy Quai General Guisan - fabrykę zegarków. Perfekcyjny mechanizm i ozdobna koperta ze złota. Najpierw z polskimi motywami patriotycznymi. Zegarki dla bogaczy zrobiły furorę. Średni czas pracy nad jednym zegarkiem Patka wynosi 11 miesięcy. Najcenniejsze kółka zębate szlifuje się po 40 godzin. Jedno cacko kosztuje nawet 8 milionów dolarów. - Zegarki Patka nosili Einstein, królowa Wiktoria, car Rosji Mikołaj II, Ryszard Wagner, Piotr Czajkowski, Lew Tołstoj, Maria Skłodowska-Curie, Federico Fellini. Noszą Sophia Loren, Michaił Gorbaczow i Elton John, Karl Rummenigge, Franz Beckenbauer i Claudia Schiffer - tłumaczy Świetlicki. A Marian Gładysz prowadzi nas pod dom Patka. Jasza Mazur, bohater głośnej powieści Singera \"Sztukmistrz z Lublina”, miał swoje gospodarstwo na stoku doliny Czechówki w Lublinie i tam kazał się zamurować. Chodził po linie, potrafił otworzyć każdy zamek, był hipnotyzerem. Mieszkał w Lublinie, występował w Piaskach. Miał kilka kochanek i wierną żonę. - Nie wiemy, gdzie rozpinał swoją linę. Wiemy, że chodził nad Piaskami. Miał tu jedną z kochanek. Opis Piask znajdziecie w powieści \"Sztukmistrz z Lublina”. Kiedy archeolodzy badali teren pod piasecką obwodnicę, znaleźli fundamenty karczmy, w której musiał bywać i jadać Jasza Mazur - tłumaczy Świetlicki. Sztukmistrz z Piask pod koniec życia kazał sobie wybudować w Lublinie mały domek z oknem w obejściu swoich posiadłości. I tam zamurowany studiował święte księgi. Tomek Pietrasiewicz, dyrektor Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN dokładnie przeczytał powieść Singera. Potem przeanalizował przedwojenne panoramiczne zdjęcia Lublina. I doszedł do wniosku, że Jasza z okna zamurowanej izby widział dach Wielkiej Synagogi przy ul. Jatecznej. Oraz wieżę kościoła św. Eliasza przy ul. Biernackiego. - To stok doliny Czechówki przy ul. Północnej i okolice zabytkowego dworu, gdzie mieści się restauracja Help Disco. Można tam dostrzec jeszcze resztki fundamentów jakiegoś starego budynku - opowiada Pietrasiewicz. Piaski są także małą ojczyzną dla Elizy Kunc, która w miasteczku odtwarza kulinarne Piaski sprzed lat. W swoim domku-dworku kilka lat temu otworzyła małą restaurację z galerią sztuki. Tu spotykają się miłośnicy historii, zabytków i miejscowych legend. Stoimy przed zagadkowymi ruinami, z których unosi się dym. Na dziedzińcu świątyni trawa. Na trawie trzech panów piecze kiełbaski i raczy się napitkiem. - Co to za ruiny? - Jakiś kościół żydowski - mówi jeden. - Nie żydowski tylko niemiecki - dorzuca drugi. Przez wyrwane okno widać zachodzące słońce. - Już w latach 1573-1642 istniał w Piaskach zbór ariański. Potem modlili się tu kalwini. Teraz są ruiny - mówi Marzena Łaniak, która już opisała Kościelec na regiopedia.pl - razem z legendą o skarbie. - Jak byłam małą dziewczynką, słyszałam legendę - dodaje zamyślona Eliza Kunc. - Coś w niej jest.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama