Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wkrótce decyzja w sprawie organizacji meczów w Lublinie

Lubelska policja nie wystawiła jeszcze pozytywnej opinii na temat organizacji meczów piłkarskich na stadionie przy Al. Zygmuntowskich. Ostateczna decyzja, prawdopodobnie pozytywna, ma zapaść w piątek. Policjanci odwiedzili w czwartek lubelski obiekt, aby sprawdzić, na jakim etapie są prace zlecone podczas poprzedniej wizytacji. Przypomnijmy, że Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, gospodarz stadionu, dla zwiększenia bezpieczeństwa miał w pierwszej kolejności podwyższyć płot od strony Kameksu, odgrodzić kilka sektorów i prześwietlić drzewa. Cześć poprawek już wykonano, co zadowoliło stróżów prawa. - Sądzę, że odpowiednią opinię wystawimy w piątek, kiedy będziemy pewni, że wskazane przez nas usterki zostaną usunięte - powiedział Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. - Na razie wszystko wskazuje na to, że prace będą dokończone i piłkarze rozegrają spotkania przy Al. Zygmuntowskich. - W czwartek nie doczekałem się decyzji policji, ale myślę, że niedługo będę miał odpowiedni dokument - stwierdził Jerzy Ostrowski, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa Mieszkańców i Zarządzania Kryzysowego. - Byłem na stadionie i jestem przekonany, że to, co ustaliliśmy, zostanie wykonane. Zamontowanie wspornika zakończy podwyższanie ogrodzenia. Największe spóźnienie jest przy oddzielaniu sektorów, ponieważ wykonawcy dłużej czekali na specjalną, wzmocniona siatkę. W piątek ma być montowana. - Po ostatniej wizytacji jestem trochę spokojniejszy - dodał Grzegorz Szkutnik, prezes Motoru. - Na pewno myślimy o pierwszym wiosennym spotkaniu ze Stalą Stalowa Wola. Wcześniej poprosiliśmy Polski Związek Piłki Nożnej o możliwość zorganizowania tego meczu bez udziału kibiców przyjezdnej drużyny. Jeżeli nie otrzymamy na to zgody, wówczas wpuścimy na stadion tylko 300 widzów ze Stalowej Woli. Taką liczbę ustaliliśmy z lubelską policją. MOSiR męczy się z podwyższeniem płotu, a piłkarze Motoru w czynie społecznym odśnieżali boisko. Kilka łopat przywiózł Łukasz Misztal, który wraz z kolegami przeprowadził nietypową rozgrzewkę przed treningiem. - Nic nam się nie tanie - zapewnił Przemysław Mierzwa, bramkarz Motoru, jeden z odśnieżających. - Chcemy jakoś przygotować boisko, ale na razie nie wygląda to dobrze. Przydałoby się kilka słonecznych dni, inaczej murawa będzie w złym stanie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama