Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Reprezentacja: W środę mecz Polski z San Marino

Po porażce w Belfaście szanse Polski na awans do mistrzostw świata zmniejszyły do miniaturowych rozmiarów.
W dodatku z Irlandią Północną \"biało-czerwoni” zagrali w stylu najgorszym w z możliwych, niewidzianym od przeszło dwóch lat. Dlatego nie ma co się dziwić, że w środowisku piłkarskim aż huczy od plotek, że pożegnanie z Leo Beenhakkerem to tylko kwestia czasu. I stosunku do selekcjonera nie zmienią raczej opinie piłkarzy. - Ciągle w niego wierzymy, chcemy z nim pracować i stoimy za nim murem. Trener ma nasze pełne poparcie - powiedział Michał Żewłakow. Niczego nie zmieni także środowy mecz w Kielcach. San Marino to przecież zespół złożony z amatorów. Jedynie dwóch z nich uprawia futbol zawodowo. Piłkarze z maleńkiego państwa rozegrali do tej pory oficjalnie 93 spotkania, z których zwyciężyli tylko w jednym - z Lichtensteinem. Dlatego mówienie, że środowe spotkanie będzie rehabilitacją za kompromitację w Belfaście, zakrawa na kiepski żart. Wygranie z takim rywalem, to prostu zachowanie przyzwoitości. A jedyną niewiadomą mogą być tylko rozmiary. Polacy oczywiście nie pogrzebali już teraz swoich szans na wyjazd do RPA. Jednak do tego, aby zająć pierwsze miejsce (bezpośredni awans) lub drugie (baraż z udziałem ośmiu wicemistrzów, dziewiąty z najgorszym bilansem odpadnie) potrzebne będzie spełnienie dwóch warunków - wygranie wszystkiego do końca, w tym na terenie Czechów i Słoweńców oraz wpadki innych rywali. Bo w tej chwili nasi reprezentanci wyprzedzają jedynie San Marino...

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama