Dzieci urodziły się w 29. tygodniu. - Wszyscy czujemy się dobrze. Dzieci mają bardzo dobrą, jak na wcześniaki wagę - ok. 1200 g. Dostają już mój pokarm. Do momentu aż uzyskają odpowiednią wagę muszą jednak zostać w inkubatorach. Lekarze oceniają, że może to potrwać nawet dwa miesiące - mówi Monika Flis, mama trojaczków.
- Jesteśmy z mężem bardzo szczęśliwi, chociaż na początku to był szok. W dalszej rodzinie zdarzały się bliźniaki, ale trojaczków nie było nigdy.
Państwo Flis dowiedzieli się, że będą mieli trójkę dzieci dopiero na drugim badaniu USG. - Na początku myśleliśmy, że to będą bliźniaki. Taki był wynik pierwszego USG. O trzecim dziecku dowiedzieliśmy na kolejnym badaniu - opowiada pani Monika.
- Trojaczki zdarzają się raz na kilka tysięcy urodzeń. Nie wszystkie takie ciąże udaje się donosić. Zdarza się, że część zapłodnionych jajeczek obumiera i może się np. urodzić tylko jedno dziecko - wyjaśnia dr Krzysztof Bojar, ginekolog i położnik.
W lipcu w SPSK1 też urodziły się trojaczki - Dominika, Jagoda i Lilli. To rzadki przypadek trojaczków trzyjajowych. Oznacza to, że każda dziewczynka będzie wyglądała inaczej.
Reklama
Dwóch braciszków i siostrzyczka. Trojaczki w lubelskim szpitalu
Monika Flis z okolic Janowa Lubelskiego została mamą trojaczków - Bartka, Wojtka i Zuzi. Takie porody zdarzają się raz na kilka tysięcy przypadków, najczęściej w wyniku zapłodnienia pozaustrojowego. Ciąża naturalna, tak jak w przypadku pani Moniki, należy do rzadkości.
- 31.08.2014 21:15

Reklama












Komentarze