Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zamojska klasa okręgowa: Kosmiczny wynik Roztocza

Po serii porażek nad stadionem Roztocza znów zaświeciło słońce. Lider pod wodzą nowego szkoleniowca Marka Pogódzia rozstrzelał się na dobre. Spotkanie z Cosmosem Józefów zakończyło się kosmicznym wynikiem - 10:0.
Sytuacja w zespole Roztocza od dłuższego czasu przypominała beczkę z prochem. Lont został odpalony jeszcze przed świętami. Z dalszego funkcjonowania na ławce trenerskiej zrezygnował Waldemar Brzuś, a piłkarze bez opieki trenera dali się gładko ograć Olimpiakosowi. Sytuację opanował nowy opiekun Roztocza - Marek Pogódź. Jednak o tym, czy pożar został ugaszony na dobre dowiemy się dopiero po kolejnych spotkaniach. - Sytuacja nie była najciekawsza. Nie wiem dlaczego Waldek zrezygnował, domyślam się, że nie mógł dogadać się już z zawodnikami, chyba nie trenowali tak, jakby sobie życzył. Poprosił mnie o zastępstwo. I tak zostałem trenerem Roztocza - mówi Marek Pogódź, który poprowadzi zespół z Szczebrzeszyna do końca rundy rewanżowej. - Dłużej chyba nie, mam jeszcze dość piłki po Ostoi Skierbieszów - śmieje się popularny \"Gutek”. Po wodzą nowego opiekuna roztoczanie zdobyli się na \"dwucyfrówkę”. - Debiut jak marzenie? Chyba nie. Staram się poukładać zespół - przyznaje Pogódź, który przed meczem zdecydował się na niekonwencjonalne sprawdzenie potencjału Roztocza. W przeddzień meczu trener rozdał piłkarzom ankietę. Mieli w niej podać własne zestawienie zespołu na mecz z Cosmosem. - Dzięki temu dowiedziałem się o ukrytych animozjach. Kto za kim nie przepada i z kim nie chce występować. Odprawa przed meczem w 90 procentach była poświęcona rozplątywaniu tych węzłów. Nie lubić można się poza boiskiem, na nim mamy być drużyną. Czy okaże się to skuteczne zobaczymy po kolejnych występach - zdradza tajemnice szatni Marek Pogódź. Roztocze Szczebrzeszyn - Cosmos Józefów 10:0 (3:0) Bramki: Antoszek (22), Paweł Sawic (37), Szymczak (41), Piotr Lipiec (47), Jacek Sowa (59), Nędzyński (66, samobójcza), Bielec (68), Bździuch (81), Świerczyński (84), Lipski (86). Roztocze: Szostak - Sowa, Paweł Lipiec, Wachowicz, Józefowski (45 Świerczyński), Paweł Sawic, Antoszek, Szymczak, Piotr Lipiec (55 Lipski), Bielec (69 Kuźma), Duda (63 Bździuch). Cosmos: Kiecana - M. Puźniak, Nędzyński, P. Poźniak, P. Puźniak, Podolak, Dołęcki, Nowak, Przybysławski, Gargol, Jaworowski. - Nie ma co ukrywać, przegraliśmy bo byliśmy słabsi - podsumował występ Ostoi trener Jarosław Czarniecki. O niepowodzeniu skierbieszowian zadecydowała słaba postawa w defensywie. - Popełnialiśmy szkolne błędy, a rywale je wykorzystali - przyznawał opiekun Ostoi. Kryształ Werbkowice - Ostoja Skierbieszów 4:0 (3:0) Bramki: B. Reszczyński (23 i 66), D. Reszczyński (36), M. Musiał (40). Kryształ: Suchodolski - Juszczuk, Krupa, Pomykała, Paweł Musiał, Mariusz Musiał, Szczyrba (9 Brzozowski), Piotr Musiał, B. Reszczyński (84 Kaczoruk), D. Reszczyński (71 Łazorczyk), Grula (78 Łyko). Ostoja: Szczepanik - A. Buczyński (46 Piłat), Kowalski, Hamerla (80 Tchórzewski), M. Buczyński, Kierepka, Kitka, Pieczykolan, Michoński, Gałka, Gulak (46 Bojko). Zdecydowanie bardziej zadowoleni po meczu byli gospodarze. Zespół Piotra Goździuka w pełni wykorzystał błędy defensywy zamościan i po dwóch trafieniach Sylwestra Zdunka zgarnął trzy punkty. Hetmańscy zapłacili karę za swoją nieskuteczność i słaba grę zwłaszcza w pierwszej odsłonie spotkania. - Sprawiali wrażenie, jakby byli zupełnie nieobecni - komentował po spotkaniu trener Hetmana Krzysztof Rysak. O wiele lepiej było już po zmianie stron, kontaktowe trafienie zaliczył Ziarkiewicz. Ten sam zawodnik w końcówce spotkania otrzymał szansę na uratowanie choćby punktu, niestety zabrakło precyzji. Nord 98 Wysokie - Hetman II Zamość 2:1 (2:0) Bramki: S. Zdunek (13 i 27) - Ziarkiewicz (65). Nord: A. Zdunek - Popik, Winkowski, Polanowski, Pawelec, Goździuk, Jakubczak, Kaszuba (88 Szałacha), Adamczuk, Naczas (77 Dudek), S. Zdunek. Hetman: Miś - Krawiec, Rysak (46 Markiewicz), Czerniak, Ulanowski, Suski, Rymarz, Kozioł (65 Jakimiak), Wybranowski, Juras, Ziarkiewicz. Waga - to najpopularniejsze piłkarskie nazwisko w Zawadzie. W zespole Mariusza Bardy występuje kilku piłkarzy o tym nazwisku - Ale dzisiaj pierwsze skrzypce grał Daniel Waga, zdobywca dwóch bramek. Typuję go na piłkarza kolejki - śmiał się po spotkaniu szkoleniowiec Echa. Włókniarz Frampol - Echo Zawada 1:3 (0:1) Bramki: M. Birut (68) - Blonka (25), D. Waga (76 i 85). Włókniarz: Miksza - Kawęcki (75 Góra), Radomski, Myszak, A. Birut, Małek (80 Wójcik), Dycha, Lipiński, M. Birut, Swatowski, Papierz. Echo: Rymarz - Kwiatkowski, Kędra (67 Nalepko), Duda, Garbaty, Pliżga, Wawryk, Kalita, S. Waga, Blonka (47 Matwij), D. Waga Podziałem punktów zakończyło się spotkanie Korony z Victorią. Chociaż po pierwszej połowie więcej powodów do radości mieli gospodarze, to przyjezdni nie zamierzali łatwo sprzedać skóry. Wejście smoka zaliczył Zbigniew Szeptuch, który tuż po tym jak zameldował się na boisku, wpisał się również na listę strzelców. Punkt dla teamu Bogdana Antolaka uratował w 72 min Mariusz Leniart. Korona Łaszczów - Victoria Łukowa/Chmielek 2:2 (2:0) Bramki: M. Późniak (1 i 35) - Szeptuch (46), Leniart (72). Korona: Pępiak - Ł. Kuźniarski, K. Kuźniarski (60 Łagowski), Chwała, Bloch, Borowiak, Martyniuk, Stefek, Dyda (75 Chucik), Brytan, Późniak. Victoria: Borowski - M. Szostak, Zarebski, Iwaniec (46 Szeptuch), Pokarowski, Wojtowicz (46 M. Iwanek), Kozyra, Paluch, Powroźnik, Leniart, Rymarz. Orkan walczył i biegał, ale gole strzelała Huczwa. Mimo ambicji gospodarzy to przyjezdnym udało się osiągnąć zamierzony cel, już w pierwszej połowie spotkania. W drugiej odsłonie mimo starań Orkana wynik nie uległ już zmianie. Orkan Bełżec - Huczwa Tyszowce 0:3 (0:3) Bramki: Paszkiewicz (15), Leszczyński (35), Świderek (45). Orkan: Cywka - Krupa, Świderek, Kobiałka, Kretowicz (83 Rogala), Szabat, Zalewski (46 Lewko), Cisek, Cieślik, Szuwara (63 Nieścior), Miszczyszyn. Huczwa: Bartoszyk - Pełech (70 Radecki), Anioł, Czernoba, Sobolewski, Leszczyński (65 Babiarz), Walentyn, Kapłon, Koszałka (80 Machometa), Świderek (75 Mac), Paszkiewicz. Trzy punkty po zaciętym spotkaniu ze Spartą dopisali do swojego konta piłkarze z Hrubieszowa. Unia rozpoczełą od mocnego uderzenia. W 5 min stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Wierzbicki. Później było już o wiele lepiej. - Zasłużyliśmy na wygraną. Stworzyliśmy sobie więcej okazji, ale rywale nie ułatwiali nam wcale życia - mówił po spotkaniu trener Unii Andrzej Lizun. Unia Hrubieszów - Sparta Wożuczyn 3:1 (1:1) Bramki: Bogatko (18), Otręba (75), Pędzik (86) - Gozdek (43). Unia: Kozicki - Skrzyński, Ślązak, Baran, Barszczewski, Pędzik (88 Rezler), Bogatko, Bury, Nowak (70 Czyrka), Otręba (85 Wawryszyn), Wierzbicki. Sparta: Wójtowicz - Pachla, Gozdek, Mroczka, Gałan, Gontarz (70 Leja), M. Antoniuk, Sak (46 K. Antoniuk), Maliszewski, Reis, Bilewicz. Olimpiakos rozkręca się na dobre. Przed tygodniem tarnogrodzianie sprawili nie lada psikusa Roztoczu, a teraz zgarnęli punkty na boisku w Zamościu. Po bezbramkowej pierwszej połowie, wynik rywalizacji otworzył Piotr Jasielski. Kropkę nad \"i” postawił w 71 min niezawodny Mariusz Dołęcki. Spotkanie kontuzją okupił pomocnik Omegi Paweł Lewandowski, który w 92 min spotkania opuścił boisko. - Dostałem mocno w głowę. Wyglądało to kiepsko, ale zbadał mnie lekarz i już w najbliższej kolejce mam zamiar wyjść na boisko - wyjaśnia popularny \"Lewy”. Omega Stary Zamość - Olimpiakos Tarnogród 0:2 (0:0) Bramki: Jasielski (54), Dołęcki (71). Omega: Nieć - Maziarczyk, Perin, Mikulski, Denis, Chadaj, Lewandowski (90 Mańkut), Mazur, Tchórz (60 Teliga), Santos, Oleszczuk (70 Litwiniuk). Olimpiakos: Goch - Grelak, Bielak, Jasielski (87 Wojda), Tarnowski, Bździuch, Granda, Przytuła (46 Klecha), Mazurek, Dołęcki, Rozwadowski.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama