Strefa ekonomiczna w Lublinie wcale nie tworzy miejsc pracy
Strefa ekonomiczna na Felinie w Lublinie powstała za późno, a do tego na nieprzygotowanych terenach. Przez półtora roku istnienia nie powstało tu ani jedno miejsce pracy - pisze dziś Gazeta Wyborcza Lublin.
- 20.04.2009 07:57
Powstające od 14 lat w naszym kraju strefy ekonomiczne traktowane są jak magnes na inwestorów, bo oferują firmom zwolnienia podatkowe. W Lublinie taki obszar utworzono dopiero w 2007 r, jako część specjalnej strefy ekonomicznej Euro - Park Mielec.
- Pierwsze rozszerzenie stref nastąpiło w 2001 r. i wtedy można było to zrobić. Lublin się spóźnił - mówi Gazecie Wyborczej Mariusz Błędowski, szef Euro - Park Mielec.
Kiedy strefa na Felinie powstała, okazało się, że tereny na których się znajduje nie mają planu zagospodarowania przestrzennego. A to uniemożliwiało inwestycje.
W dodatku część terenów należała nie do miasta, a do uczelni.
- Nigdy nie mieliśmy sytuacji, żeby strefa powstała na terenach tak uzależnionych od skarbu państwa - mówi Błędowski.
Mimo to, udało się zdobyć dużą firmę Ball Pckaging Europe (gałąź amerykańskiej Ball Corporation), która
W ciągu półtorarocznej działalności strefa przyciągnęła do Lublina trzech inwestorów. Są to Ball Packaging Europe (chce tutaj produkować puszki do napojów), producent profili aluminiowych dla budownictwa Aliplast i fabryka samochodowych fotelików dla dzieci Ramatti. Ale żaden inwestor nie zaczął produkcji.
Firmy te zobowiązały się utworzyć nie mniej niż 390 nowych miejsc pracy i zainwestować do 2013 r. co najmniej 262,3 mln zł.
Gdy rozpoczął się kryzys kilku zainteresowanych Lublinem inwestorów się wycofało z planów zainwestowania w strefie. (am)
Reklama













Komentarze