Pisze o nich autor podpisujący się Śniego, który ma apetyt na naszą nagrodę - laptopa. Po piętach depczą mu kolejni internauci: nace, wiesmak, nina - 1940. Jeszcze do 8 maja można wrzucać hasła, które oceni kapituła konkursu.
Aż się wierzyć nie chce, że Domek Loretański budował znakomity fachowiec. I to budował bardzo solidnie. Nasz internauta dotarł do interesującego dokumentu z czasów budowy słynnego zabytku. Czyli testamentu ówczesnego plebana tej parafii Szymona Grzybowskiego.
- Ciekawy jest sam zapis dotyczący rozliczeń pomiędzy zleceniodawcą a wykonawcą. W zasadzie nie odbiega on od współczesnych standardów płacowych i relacji pomiędzy pracownikiem a pracodawcą. Ksiądz ponagla w nim murarza, niejakiego Piotra, któremu nie każe wypłacić pieniędzy, zanim się ponownie nie weźmie do pracy przy Lorecie. Z jednej strony wytyka fachowcowi brak zaangażowania, z drugiej pisze, że \"trudno też o takiego rzemieślnika”.
W Polsce jest kilkadziesiąt ośrodków kultu loretańskiego. Za pierwszą polską replikę Świętego Domku z Loreto jest uważany budynek w Gołębiu wzniesiony w XVII w. Jego budowę sfinansował kanclerz wielki koronny, Jerzy Ossoliński, który w ten sposób miał wypełnić ślub złożony Madonnie podczas pieszej pielgrzymki z Ankony do Loreto.
Waldemar Sulisz
Do 8 maja można wrzucać hasła na Regiopedii i wygrać laptopa, aparat cyfrowy i przenośny dysk pamięci.
Jak pleban murarza do roboty pędził
Koniecznie zobacz więcej haseł na lubelskiej Regiopedii Na Regiopedii można znaleźć coraz więcej perełek dotyczących znanych miejsc na Lubelszczyźnie. Jak choćby kulisy rozliczeń finansowych przy budowie słynnego Domku Loretańskiego w Gołębiu - zabytku klasy zerowej, z którego dziś odpadają kawałki rzeźb.
- 05.05.2009 08:36
Reklama













Komentarze