Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Policja i urzędnicy zabrali mi ważne prawo jazdy!

1500 zł oraz mnóstwo nerwów stracił Marcin Niećko, walcząc od kilku miesięcy o odszkodowanie. Do policji i urzędników ma pretensje o zabranie ważnego prawa jazdy. Dziś oddał sprawę w ręce adwokatów.
- 19 stycznia br. pojechałem na Okęcie odebrać znajomych z lotniska. Stanąłem na zakazie. Policjant wlepił mi mandat i sprawdził w komputerze moje dane. Ku mojemu zdziwieniu zabrał mi prawo jazdy - opowiada Niećko z Janowic w gm. Mełgiew. Nie pomogły tłumaczenia, że chodzi o inny dokument, o innym numerze. W styczniu 2006 r. Nećko zdobył prawo jazdy. I po paru miesiącach je stracił. - Przekroczyłem limit punktów karnych. Musiałem ponownie zdać egzaminy. We wrześniu 2007 roku miałem nowe \"prawko” - opowiada. - Dlaczego więc półtora roku później policja o tym nie wie? - Podczas kontroli policjant połączył się z Centralną Ewidencją Pojazdów i Kierujących. W systemie była informacja, że Niećko zgodnie z decyzją Starostwa Powiatowego w Świdniku stracił prawo jazdy w czerwcu 2006 r. W tej sytuacji funkcjonariusz był zobowiązany do zatrzymania tego dokumentu. W systemie nie było natomiast informacji, że kierowca ma nowe, ważne prawo jazdy - mówi podinspektor Krzysztof Padewski z komisariatu na Okęciu. - Z wyjaśnieniem tej sprawy należy się zwrócić do urzędników ze Świdnika, którzy powinni wprowadzać na bieżąco wszelkie zmiany. - Było późno, musiałem wynająć hotel, a samochód wrócił do domu na lawecie. Kosztowało to mnie 1500 zł - dodaje Niećko. W lutym zwrócił się z żądaniem zwrotu kosztów oraz wypłaty odszkodowania, w sumie 5000 zł, do starostwa w Świdniku i komisariatu na Okęciu. Bez skutku. Urzędnicy starosty nie czują się winni. - Nie możemy odpowiadać za to, co jest w policyjnych danych - mówi Leszek Wytrzyszczewski, naczelnik Wydziału Komunikacji i Transportu. Jednak pismo ze starostwa do policji, wyjaśniające sprawę, datowane jest na 3 lutego. Czyli dwa tygodnie po tym, jak Niećko stracił prawo jazdy. - Tego nie wolno tak zostawić. Pan Marcin musi dochodzić swoich praw na drodze cywilnoprawnej - mówi mec. Joanna Lalak, nasz redakcyjny prawnik. - Jeśli taki będzie wyrok sądu, wówczas zapłacimy i ukarzemy winnych. Ale dziś nie widzę uchybienia z naszej strony - mówi Mirosław Król, starosta świdnicki. Po konsultacji z prawnikami Niećko żąda teraz 50 tys. zł.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama