Emocji na pewno nie zabraknie. Na przeciw siebie staną rewelacyjny beniaminek i legitymujący się kompletem zwycięstw lider bialskiej „okręgówki”.
Gospodarze, po wiosennym awansie, spisują się znakomicie. Z pięciu rozegranych spotkań wygrali cztery. Co ciekawe, na swoim terenie zespół Konrada Łabęckiego nie jest gościnny. Przekonały się o tym drużyny LZS Dobryń, Dębu Dębowa Kłoda i Sokoła Adamów. Jedynej porażki ekipa z Czemiernik doznała na wyjeździe z Granicą Terespol. Ostatnio, o możliwościach beniaminka przekonała się Niwa Łomazy, która przegrała u siebie 1:3.
Co jest siłą Orła? – Przede wszystkim mamy doświadczonych zawodników, którzy grali w wyższych ligach – tłumaczy prezes Piotr Powałka. Trzeba tutaj wymienić Emila Meksułę, Łukasza Samociuka, Mateusza Wołka, czy Przemysława Dąbrowskiego. – Ważnym czynnikiem jest też zgranie zespołu. Stanowimy kolektyw – cieszy się Powałka. – Młodzi gracze uczą się przy starszych kolegach i mamy ciekawe wyniki.
Wysokie trzecie miejsce cieszy władze klubu, trenera, piłkarzy i kibiców. – Nigdy w życiu nie zakładaliśmy, że już na początku rozgrywek będziemy na tak dobrej pozycji – przekonuje prezes. – Nie ukrywam, że to nas bardzo cieszy. Naszym celem jest spokojne utrzymanie. Im więcej punktów zdobędziemy w pierwszej rundzie, tym z większym spokojem przygotowywać będziemy się do ligowej wiosny.
Dobre wyniki sprawiły, że na mecze w Czemiernikach przychodzi ponad dwustu widzów. – Liczba ta dochodzi do 250 – zaznacza Powałka. – Jeśli w niedzielę będzie słoneczna pogoda, to przypuszczam, że spotkanie z liderem obejrzeć może nawet 300 lub więcej kibiców.
Miejscowi mają świadomość z kim przyjdzie im się zmierzyć. – Nie widziałem ŁKS w akcji, ale wyniki mówią same za siebie. Gramy z bardzo dobrym zespołem i na pewno nie jesteśmy faworytem. Mimo to będziemy chcieli sprawić niespodziankę i urwać punkt faworytowi naszej „okręgówki” – zapewnia prezes Orła.
Gospodarze nie będą mieli łatwego zadania, tym bardziej, że będą osłabieni. Z powodu urazu zabraknie ostatniego stopera Emila Meksuły. W zespole ŁKS Łazy pod znakiem zapytania stoi występ Michała Gryczki i Mateusza Wysokińskiego. – Nie widzieliśmy w akcji Orła, trudno mi zatem oceniać przeciwnika – mówi szkoleniowiec ŁKS Paweł Sych. – Chcemy podtrzymać zwycięską serię i wygrać szósty mecz z rzędu.
Beniaminek sprawdzi lidera z Łazów
W najciekawszym spotkaniu szóstej kolejki Orzeł Czemierniki zmierzy się w niedzielę o godzinie 15 z niepokonanym ŁKS Łazy
- 19.09.2014 17:00
Reklama












Komentarze