Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Góralczyk: Radość z rywalizacji

ROZMOWA Z Robertem Góralczykiem, szkoleniowcem kobiecej reprezentacji Polski, obserwatorem Orange Cup
– Zacznę od tego, że dopiero po raz pierwszy miałem okazję być na imprezie z tego cyklu. Jest to na pewno świetna inicjatywa. Organizacja stała na wysokim poziomie, mecze odbywały się w świetnych warunkach. Wypada tylko przyklasnąć pomysłodawcom, organizatorom i tym, którzy kontynuują to przez tyle lat. Oby więcej takich inicjatyw i ludzi chcących je wspierać. – Moim zdaniem znakomite. Bardzo ładny stadion, boiska doskonale przygotowane. Duże wrażenie zrobiło na mnie otwarcie na rynku. No i piątkowy koncert. Coś wspaniałego, cały Zamość wyszedł, żeby to zobaczyć. Olbrzymie przeżycie dla tych dzieciaków. Zainteresowało też ludzi i przyczyniło się do popularyzacji turnieju. Dodatkowym atutem był oczywiście urok Zamościa, który jest jednym z najpiękniejszych miast w Polsce. – Myślę, że pół na pół. Element rywalizacji stanowiła nie tylko walka o zwycięstwo w turnieju, ale także o znalezienie się w kadrze Polski. Dla tych dzieciaków to wprowadzenie do tego, co czeka je w przyszłości. Wygrać mógł jednak tylko jeden zespół. A chodzi o to, żeby wszyscy dobrze się bawili. I moim zdaniem to się udało. – Mogę mówić tylko za siebie, a ja odpowiadałem za wybór dziewczynek. Kilka od razu rzuciło mi się w oczy. Wiadomo, że łatwiej było pokazać się tym zawodniczkom, które grają w lepszych zespołach. Pozostałe miały mniejsze możliwości, ale również bardzo się starały. Moją rolą było dostrzeżenie i docenienie ich. Po przejrzeniu kilkunastu spotkań wykrystalizowała się jakaś wizja i wyselekcjonowana została grupa, moim zdaniem najlepszych zawodniczek. – Najważniejsze było wyszkolenie techniczne i ogólna sprawność. Wiadomo, że w tym wieku nie można mówić o jakiejkolwiek taktyce. Dużą rolę przywiązywaliśmy także do mentalności młodych piłkarzy i piłkarek. Jeśli ktoś miał cechy przywódcze to od razu się one ujawniały. – Taka jest właśnie inicjatywa \"Orange Cup”. Z dwudziestu tysięcy uczestników wśród chłopców i dziewczynek przynajmniej kilkoro powinno zagrać kiedyś na wysokim poziomie. Pojawiły się indywidualności, które pokazały, że dysponują sporym talentem, ale wszystko tak naprawdę okaże się za kilka, może kilkanaście lat.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama