Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Makłowicz: Tu Polska smakuje najlepiej

Na Scenie Smaku Robert Makłowicz najpierw ugotował zupę rydzową na gęsinie. Następnie gołąbki z kaszy gryczanej i grzybami. Piotr Bikont był zachwycony poziomem dań, przygotowanych przez szkoły gastronomiczne. Stanisław Soyka chce w przyszłym roku zasiąść w Kapitule Smaku. Tu Polska smakuje najlepiej
Makłowicz dwukrotnie gotował na Scenie Smaku, ustawionej na Placu po Farze. Najpierw tradycyjną zupę rydzową na gęsinie, potem janowskie gołąbki z kaszą gryczaną i borowikami w zawiesistym sosie. Choć na scenie był małomówny, to na ulicy z uśmiechem rozdawał autografy i chętnie fotografował się z mieszkańcami Lubelszczyzny. O kuchni lubelskiej mówił podczas spotkania w kaplicy św. Trójcy. – Lublin leżał w środku Rzeczypospolitej Obojga Narodów i już wtedy był stolicą smaku – mówi Makłowicz. – Popieram tezę Roberta. Poziom konkursu \"Smaki Lubelszczyzny” w kategorii szkół gastronomicznych dowiódł, że na Lubelszczyźnie wyrasta nowe pokolenie artystów kuchni – dodaje Piotr Bikont. Trzydniowemu festiwalowi smaku w Lublinie towarzyszył wóz reporterski telewizji Polsat – o haśle festiwalu, że tu w Lublinie Polska smakuje najlepiej, mogli dowiedzieć się mieszkańcy całej Polski. – To doskonale hasło na promocję Lubelszczyzny. Za rok będzie o nas jeszcze głośniej w całej Polsce – mówi Krzysztof Grabczuk, marszałek Województwa Lubelskiego, który na Scenie Smaku gotował z Robertem Makłowiczem zupę rydzową na gęsinie. To był bardzo wysmakowany festiwal, który harmonijnie połączył dobry smak w kuchni, sztuce i muzyce - dodaje Włodzimierz Wysocki, z-ca Prezydenta Miasta Lublin. Przez trzy dni na Starym Mieście królował Jarmark św. Jacka. Na 50 stoiskach można było kupić tradycyjne przysmaki z całej Polski. Wielką furorę zrobiły litewskie placki podawane przez restaurację Marceliukesletis z Wilna. – Stałam w kolejce ponad godzinę. Bardzo mi smakowały – mówi Halina Książkiewicz, która przyjechała na festiwal smaku w Lublinie z Sandomierza. Choć ceny niektórych wyrobów były wysokie, to chętnie je kupowano. – Sery z Korycina skończyły się w drugim dniu festiwalu. Wędliny z Markowej dowożono z Małopolski – mówi Janusz Dwornicki z Biura Promocji Promedia – producent festiwalu. Na Placu po Farze rozłożyli się wystawcy z Lubelszczyzny. Smakołyków z Janowa Lubelskiego starczyło na kilka godzin. Podobnie jak kresowych pierogów ugotowanych przez Stowarzyszenie Kucharzy i Cukierników. Goście z restauracji Kurin w Wołyniu tuż po wjechaniu na Stare Miasto częstowali festiwalowych gości sałem i nalewką. – Wzruszyłem się ich gościnnością. Chylę czoła przed organizatorami za to, że w festiwalowych smakach odbijał się smak Rzeczypospolitej Obojga Narodów – mówi Jan Babczyszyn, dyrektor Poznańskiego Festiwalu Smaku, który oceniał potrawy w konkursie Smaki Lubelszczyzny i nalewki podczas Międzynarodowego Turnieju Nalewek Polski i Krajów Ościennych. Goście z Wołynia przygotowali na Scenie Smaku wareniki, pierogi w kształcie półksiężyca polane śmietaną. – Na Scenie Smaku zrobiliśmy schab po wołyńsku w panierce z mąki gryczanej, babkę ziemniaczaną, mizerię po ukraińsku (ogórki z czosnkiem, twarogiem i śmietaną), bomby różanieckie i lemieszkę w formie małych kotlecików – mówi Elżbieta Jarmoszuk z Karczmy Polesie w Kołaczach. Hitem festiwalu był tatarski pierekaczewnik przygotowany przez mieszkańców Studzianki. Do Lublina przyjechali autentyczni potomkowie Tatarów. – I nie byli to przebierańcy – rozwiewał wątpliwości Łukasz Radosław Węda ze Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości Studzianka. Karp z kopciuchy przygotowany przez mieszkańców Janowa Lubelskiego rozszedł się błyskawicznie, tak jak gryczaki, jaglaki i suszone sery z chlebowego pieca. Pokaz pieczenia sękacza z Wisznic był prawdziwym widowiskiem, a gotowanie zacierkowej zupy z Trawnik – doskonałą zabawą. W konkursie \"Smaki Lubelszczyzny” w kategorii szkoły I miejsce dostała \"Gęś z Korony” przygotowana przez Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych im. Jana Pawła II w Radzyniu Podlaskim. II miejsce zdobyły \"Gołąbki z kaszy i sera w sosie grzybowym” z Zespołu Szkół im. M. Sempołowskiej w Puławach. III miejsce – \"Jagiellonki z sosem” – z Zespołu Szkół Nr. 1 im. C.K. Norwida ze Świdnika. Jury pod przewodnictwem Piotra Bikont wyróżniło \"Pieczeń wieprzową duszoną na czerwonym winie” ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Tomaszowie Lubelskim. – Ci młodzi ludzie stworzyli wielkie potrawy. Za rok trzeba w Lublinie zrobić konkurs dla wszystkich szkól w Polsce – mówi Robert Makłowicz. W kategorii restauracje jury przyznało nagrodę główną nagrodę za: \"Zrazy z Dzika” dla restauracji Ulice Miasta z Lublina. A honorowe wyróżnienie za \"Flaki z lina” dla restauracji \"U Elizy” z Piask. Festiwalowym smakom towarzyszyły wystawy i koncerty. – Już dawno nie miałem tak wysmakowanej publiczności na sowim koncercie. Ale za rok chciałbym usiąść w Kapitule Smaku – mówi Stanisław Soyka. – Najlepszą wizytówką Lubelszczyzny jest kuchnia, w której przeplatają się smaki ukraińskie, ruskie, tatarskie. Chciałbym, żeby ten festiwal odkrywał i pokazywał tradycję i wielokulturowy smak Lubelszczyzny – mówi Piotr Franaszek z Urzędu Marszałkowskiego. Festiwal harmonijnie połączył dobry smak w kuchni, muzyce i sztuce. Tego nie da się oddzielić - dodaje Włodzimierz Wysocki, z-ca Prezydenta Miasta Lublin. W piątek 18 września od 9 do 12 specjalne wydanie programu poświęcone Europejskiemu Festiwalowi Smaku. Ocenią go Piotr Bikont i Robert Makłowicz, z którym będziemy robić gołąbki po janowsku. Zapraszają Magdalena Fijałkowska i Waldemar Sulisz
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama