Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Majewski: Dać się pokroić za drużynę

ROZMOWA ZE Stefanem Majewskim, tymczasowym selekcjonerem reprezentacji Polski
– Wstępną rozmowę odbyłem we wtorek, ale ofertę otrzymałem dopiero w czwartek, kiedy zebrał się zarząd. Trochę nad nią myślałem, ale chyba niespecjalnie długo, skoro tego samego dnia pojawiła się informacja o mojej nominacji. – Przyznaję, że brzmi to dość egzotycznie. Trudno mi jednak coś więcej na ten temat powiedzieć. Mogę zapewnić jedynie, że ja aplikacji nigdy i nigdzie nie wysyłałem. Jeżeli byłem gdzieś zatrudniany, to dlatego, że ktoś złożył mi ofertę pracy. Tak samo było i tym razem. – Takiego zapisu nie ma. Co więcej, w umowie zawarta jest informacja, iż bez względu na rezultaty październikowych spotkań pozostanę takim samym kandydatem, jak wszyscy inni. To tyle teorii. Jeśli chodzi o praktykę, to wiadomo, że zwycięstwa w tych meczach mogą mi jedynie pomóc. – Taka sytuacja jest w każdym państwie, w którym futbol jest sportem narodowym. Kandydatów do gry w kadrze jest wielu i dużo osób chciałoby podpowiedzieć jakieś nazwisko. Obejmując reprezentację wiedziałem jednak, że tak będzie. Presja jest nieodzownym elementem tego zawodu i chcąc wygrywać, trzeba sobie z nią radzić. – Nie chciałbym oceniać pracy mojego poprzednika. – Przede wszystkim trzeba zmienić nastawienie psychiczne występujących w niej zawodników. Muszą zrozumieć, że gra z orzełkiem na piersi to zaszczyt. Do każdego meczu powinni podchodzić w pełni zmobilizowani i zdeterminowani, podobnie jak działo się to, kiedy ja występowałem w reprezentacji. Piłkarze, którzy grają w niej obecnie dysponują dużymi umiejętnościami i ciężko będzie znaleźć lepszych. Wielkiej rewolucji więc nie będzie, ale powiew świeżości jest niezbędny. – Każdy zawodnik, który potrafi dobrze grać w piłkę. To nie jest tak, że jadę na Lecha obserwować Kowalskiego, a jeśli dobrze zagra Nowak, to nie zwracam na niego uwagi. Mam oczy szeroko otwarte i postaram się dostrzec wszystkich wyróżniających się piłkarzy. – Zdecydowanie z dwoma napastnikami. Ostatnie mecze pokazały, że taktyka z jednym graczem w pierwszej linii nie zdaje egzaminu. Mamy w Polsce dobrych atakujących i musimy ich wykorzystać. To najważniejsza zmiana. Jakie będą inne? Przekonacie się w meczu z Czechami. – Przyznam szczerze, że jeszcze się nad tym nie zastanawiałem. Nie wiem też, kto dokona wyboru. Ja, czy drużyna. W wielu przypadkach takie decyzje są jednak zbieżne i myślę, że podobnie będzie i tym razem. – Być może. Jeżeli gracz prezentujący odpowiedni poziom zgłosi akces do reprezentacji, to na pewno dokładnie się mu przyjrzymy. W kadrze muszą grać najlepsi, mniej istotne, gdzie urodzeni. Ważne, aby dali się pokroić za drużynę.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama