Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zamojska klasa okręgowa: Jacek Paszkiewicz oddał się do dyspozycji zarządu

W poprzednim sezonie do końca bili się o awans do IV ligi z Roztoczem Szczebrzeszyn. W tym, typowano ich jako murowanych faworytów do mistrzostwa zamojskiej okręgówki. Podopieczni trenera Jacka Paszkiewicza rozpoczęli jednak rozgrywki leniwie, jak nurt... Huczwy.
Teoretycznie Tyszowce są już gotowe na IV ligę. Na stadionie przeprowadzono remont. Kibice mają do dyspozycji 200 krzesełek pod zadaszoną trybuną, a zawodnicy nową szatnię i klubowy budynek. O takich standardach może pomarzyć większość ligowych przeciwników. Od strony sportowej teoretycznie też już jest wszystko gotowe. Ze takim składem Huczwa powinna kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa, ale zamiast tego potyka się co chwila. Po 7 kolejkach faworyt ma na koncie zaledwie 14 \"oczek” i zajmuje 3 miejsce w tabeli. Z kompletem wygranych przodują Ostoja i Kryształ. – Szukanie winnych zawsze zaczynam od siebie, dlatego oddałem się do dyspozycji zarządu. Dymisja nie została przyjęta. Zastanawiałem się, gdzie zostały popełnione błędy, ale jak patrzę na chłopaków na treningu to widzę, że pracują i to ciężko. Ale później przychodzi mecz i tracimy wszystkie walory – mówi trener Huczwy Jacek Paszkiewicz. Najważniejszym grzechem \"biało-zielonych” jest fatalna skuteczność. – Liczyłem na Piotrka Maliszewskiego, ale nie strzela. Chyba muszę odrobinę przemeblować zespół – przyznaje szkoleniowiec, który wiele obiecuje sobie po powrocie do drużyny Łukasza Mruka. – To taki gość od czarnej roboty, niezwykle przydatny w każdym meczu. Ostatnio nie mogliśmy korzystać z Maksima Pawlenki. Jego absencja była również odczuwalna – tłumaczy Paszkiewicz. W Tyszowcach nie rezygnują jednak z planów awansu. – Sam przed sezonem podgrzałem atmosferę, bo nie lubię grać o nic. Chcę zrobić awans. Nie sądzę, żeby Ostoja i Kryształ wytrzymały tempo. Nic jeszcze nie jest przesądzone. Woda w Huczwie rzeczywiście płynie bardzo wolno, ale jeszcze przed najbliższym meczem, spróbuję przyspieszyć jej nurt. Mała burza w szatni i męska wymiana poglądów nie zaszkodzi – zdradza Jacek Paszkiewicz.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama