Aktualny pochodzi sprzed dwóch lat i wynosi osiem wygranych z rzędu. W sezonie 2012/2013 ŁKS Łazy szedł jak burza.
Zatrzymał się dopiero na jednym z outsiderów GLKS Rokitno. Podobnie sprawa ma się w obecnych rozgrywkach. Po sześciu rozegranych kolejkach podopieczni trenera Sycha mają na koncie komplet zwycięstw. Ostanie odnieśli w niedzielę na boisku rewelacyjnie spisującego się beniaminka Orła Czemierniki (2:0). ŁKS potrzebował sześciu minut, aby przechylić szalę wygranej.
– Zmierzyliśmy się z solidnym zespołem z naszej „okręgówki”. Nie jest przypadkiem, że drużyna z Łazów jeszcze w tym sezonie nie straciła nawet punktu i zasłużenie prowadzi w tabeli – komplementował przeciwnika Piotr Powałka, prezes Orła.
Jak na lidera przystało ŁKS imponuje skutecznością. Jego piłkarze trafiali do siatki przeciwników 26 razy, co jest najlepszym wynikiem spośród wszystkich drużyn. 7:2 ze spadkowiczem z IV ligi Unią Krzywda, 6:1 z Unią z Żabikowa, 5:2 na wyjeździe z Dwernickim Stoczek Łukowski, czy 4:1 z Orkanem Wojcieszków budzą respekt u rywali oczekujących na potyczkę z niezwyciężonym zespołem.
Gdzie tkwi siła podopiecznych Pawła Sycha? – Przede wszystkim mamy zgrany zespół – przekonuje Jan Baniak, prezes ŁKS. W obecnym składzie drużyna gra już kolejny sezon. W wakacje dołączył jedynie młodzieżowiec z Orląt Łuków Dariusz Kmieć. 18-latek ostatnio wpisał się na listę strzelców, zdobywając drugą bramkę w spotkaniu z Orłem.
– Darek kiedyś musiał zacząć trafiać do siatki. Oby w kolejnych meczach też znajdował sposób na bramkarzy – mówi Baniak.
Filarami zespołu są w tej chwili grający w ataku Michał Purzycki oraz prawy obrońca Arkadiusz Zabielski. Ostatni, podobnie jak Kmieć, ma dopiero 18 lat i jest młodzieżowcem.
– Michał początkowo rządził w defensywie, obecnie przesunął się do przodu i zajął strzelaniem goli – cieszy się prezes.
Czy tak dobry wynik jest zaskoczeniem? – Liczyłem, że będziemy odnosić zwycięstwa, ale nie przypuszczałem, że będzie nam szło aż tak rewelacyjnie – twierdzi prezes ŁKS.
W ostatnich dwóch sezonach, zajmując trzecie miejsce, drużyna z Łazów pokazała, że zamierza liczyć się w walce o czołowe lokaty bialskiej klasy okręgowej.
– Nie myślimy o biciu własnego rekordu. Chcemy dobrze grać i wygrać ligę – zdradza Baniak. – A co z awansem do IV ligi? – pytamy. – Na razie, nas na to nie stać – odpowiada.
ŁKS Łazy kroczy od wygranej do wygranej
Drużyna trenera Pawła Sycha zamierza pobić własny rekord
- 25.09.2014 10:00
Reklama












Komentarze