Reklama
Bacik: Nie będę biegał jak młody koń
ROZMOWA Z Mariuszem Bacikiem, koszykarzem Polonii Warszawa
- 08.12.2009 17:06
– Przyjechaliśmy do Lublina pomóc potrzebującym dzieciom i cieszę się, że ściągnęliśmy do hali MOSiR tyle osób (700 – red.). Zarówno Start, jak i my byliśmy świeżo po meczu ligowym, dlatego w niektórych momentach staraliśmy oszczędzać swoje siły. Mimo to pokazaliśmy sporo efektownych akcji i kibice nie mogli czuć się zawiedzeni.
– W sobotę graliśmy z Treflem Sopot i zostawiliśmy w tym meczu sporo zdrowia. Jesteśmy jednak profesjonalistami i nie możemy płakać. W każdym spotkaniu musimy grać z maksymalnym zaangażowaniem i wygrywać. Najlepiej robić to w takim stylu, jak w poniedziałek.
– W PLK gra wielu obcokrajowców i, gdyby chłopcy ze Startu mogli grać regularnie przeciwko nim, to z pewnością prezentowaliby się inaczej. Lublinianie czuli zbyt duży respekt dla Amerykanów.
– Tomasz Oszóst, zrobił na mnie duże wrażenie. To ciekawy i perspektywiczny chłopak, który gra bez respektu dla rywali. Kilka razy przepraszał na boisku za to, że potraktował mnie łokciem. Po meczu podszedłem do niego i powiedziałem, żeby nigdy więcej nikogo za takie rzeczy nie przepraszał.
– Oczywiście. Humory popsuły nam porażki ze Stalą Stalowa Wola i Polonią 2001 Warszawa. Nasz cel jednak nie zmienił się. Chcemy awansować do play-off.
– To jest mieszanie kibicom w głowach. Zresztą widać to było podczas niedawnych derbów Warszawy, kiedy fani byli dość mocno zdezorientowani i nie wiedzieli kogo mają dopingować. Poza tym, ci sami ludzie przychodzą na mecze Polonii i Polonii 2011. Z drugiej strony odpadł nam jeden wyjazd.
– Każdy z nich jest inny i wnosi do naszego zespołu coś innego. Harding Nana świetnie prezentuje się pod koszem, Brandun Hughes jest dobry w kreowaniu gry, a Josh Alexander i Eddie Miller są odpowiedzialni za wykańczanie akcji.
– Nie zastanawiam się nad tym, będę grał dopóki pozwoli mi zdrowie.
– Nie będę przecież biegał jak młody koń. Z wiekiem człowiek nabywa doświadczenia i wie, gdzie należy ustawić się, aby stracić jak najmniej sił.
Reklama













Komentarze