Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Psia mama

Kilka kilometrów od Annopola w powiecie kraśnickim w Rachowie Starym mieszka Stanisława Olszewska. A z nią, w niewielkim domku, 11 psów. Wokół na półtora hektarowej działce w licznych budach, kojcach i boksach kolejnych 214 czworonogów i jeszcze kilkadziesiąt kotów na dokładkę.
Stanisława Olszewska trafiła tu dwadzieścia lat temu. – Zobaczyłam te biedne, wałęsające się pieski po ulicach i przygarnęłam kilka zwierzaków. Wkrótce po tym wydzierżawiłam pięcioarową działkę od urzędu gminy i zaczęłam prowadzić małe przytulisko – wspomina początki. Niestety z powodu wielu skarg, prześladowań i niezrozumienia ze strony mieszkańców miasta i ówczesnych władz, musiała opuścić Annopol. Znalazła kawałek gruntu w pobliskim Rachowie Starym. Tutaj własnymi siłami zbudowała niewielki domek i kilka pierwszych bud dla psiaków. – I wtedy się zaczęło. Ludzie myśleli, że przygarnę każdego psiaka. Kolejne niechciane zwierzaki trafiały do mnie lawinowo. Oddam na nich każdy grosz Pani Stanisława ma 470 zł emerytury. W całości wydaje ją na zakup potrzebnego pożywienia dla psiaków. – Jakiś czas temu sprzedałam nawet działkę i zarobione pieniądze przeznaczyłam na zakup większych zapasów pożywienia. Ale pieniądze się już skończyły, a tydzień temu wydałam ostatnie sto złotych na zakup makaronu – podkreśla ze łzami w oczach Stanisława Olszewska. – Jedzenie jest potrzebne, bo już zaczyna go brakować. Teraz najczęściej karmię je makaronem i wywarem z kości. W chwili obecnej, przed samą zimą potrzeba nam słomy; chociaż przyczepę, ze sto kostek. Muszę ocieplić budy, bo jak przyjdą duże mrozy to zwierzaki mogą być w niebezpieczeństwie. Rzadziej się skarżą Odkąd zamieszkała w Rachowie na sąsiadów nie może liczyć. Raczej skarżą się na głośne zachowywanie się psów i błąkające się po okolicy kundle niż skorzy są pospieszyć z jakąkolwiek pomocą. – Chciałam, żeby mi słomy przewieźli, a okazuje się, że nikt nie ma. Skarżyli się na mnie wielokrotnie do urzędu, truli psy i uprzykrzali życie jak tylko mogli – żali się Olszewska. Rzeczywiście, sąsiedzi o przytulisku, jego właścicielce i mieszkańcach mówią niechętnie i dobrego słowa od nich nie usłyszeliśmy. Tymczasem Wiesław Liwiński, burmistrz Annopola podkreśla, że ostatnio skarg mieszkańców Rachowa jest znacznie mniej. – kiedyś więcej było skarg i żali. Brak osobowości prawnej Pani Stanisława szuka pomocy wszędzie. Znają ją już w wielu fundacjach i stowarzyszeniach działających na rzecz pomocy zwierzętom. Z wielu otrzymała jakąś pomoc, czasami w trudnych chwilach pomogą też władze samorządowe i mieszkańcy Annopola. – Kilka razy przekazywaliśmy paczki z produktami żywieniowymi dla tych psów. Dzieci w szkołach organizowały również zbiórki darów i pieniędzy na pomoc przytulisku – dodaje Wiesław Liwiński i podkreśla, że inna forma pomocy nie jest możliwa ze względu na to, że przytuliska nie posiada żadnej osobowości prawnej. – Gdyby pani Stanisława zdecydowała się na zarejestrowania swojego przytuliska wówczas byłaby możliwa również i inna pomoc. Wiele stowarzyszeń i fundacji oraz lokalne samorządy mogłyby oficjalnie przekazywać dotacje na jej działalność. Pogryzł, ale to nic nie zmienia – To nie jest takie łatwe. Już próbowałam, ale sanepid mi powiedział, że warunki są złe – załamuje ręce Olszewska. – Mogli by choć przysłać kogoś do pomocy bo we dwie z mamą nie dajemy rady. Tu trzeba ciągle coś dźwigać, mnóstwo rzeczy wymaga naprawy… A mama po wypadku nie ma tyle siły co kiedyś – dodaje córka Renata. Kilka miesięcy temu pani Stanisława została dotkliwie pogryziona przez jednego ze swoich psów. Trafiła do szpitala. Konieczna była skomplikowana operacja. Rękę udało się uratować, ale jest o kilka centymetrów krótsza i sprawne są tylko dwa palce. – To była niebezpieczna rasa, a pies była wcześniej szkolony do walki. Ale tu, u mnie, był bardzo spokojny… Pogryzł mnie bardzo, ale to niczego nie zmienia. Nadal będę się zajmować moimi psiakami.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama