Mecz Olimp-Start - Sudety w opinii szkoleniowców
Na własne życzenie graliśmy na styku do końca meczu. Nie było to naszym celem, ale przynajmniej ten końcowy fragment rozgrzał publikę - powiedział po zakończeniu meczu, trener gospodarzy, Dominik Derwisz. Zapraszamy do lektury pomeczowych wypowiedzi szkoleniowców obu zespołów.
- 24.01.2010 13:53
Ireneusz Taraszkiewicz (trener Sudetów Jelenia Góra): Każde spotkanie kosztuje mnie sporo nerwów, bo jak to widać na boisku, mam zespół taki, jaki mam. Niestety, muszę bazować na tym, ale chciałbym, żeby ci chłopcy jak najlepiej grali i jak największe postępy czynili. Zdaję sobie sprawę, że na razie będą robili błędy, ale jeżeli wyciągną z nich odpowiednie wnioski, to na pewno będzie z korzyścią dla nich. W końcówce, mimo sporej straty udało się dojść Start nawet na dwa punkty. Mamy bowiem proste założenie – gramy do końca, bez względu na wynik. Jestem pewien, że kiedyś się to opłaci, bo choć dziś nie udało się wygrać, to w którymś z kolejnych spotkań poszczęści się nam i zdobędziemy cenne punkty.
Dominik Derwisz (trener Startu Lublin): Cieszę się ze zwycięstwa, bo nie sztuką jest wygrać wtedy, kiedy wszystko się udaje, ale wtedy, gdy nie idzie. Wiedzieliśmy jednak, że tak będzie, bo grając co trzy dni jesteśmy już trochę zmęczeni. Nawet mierząc się ze słabszym przeciwnikiem, nie jest tak łatwo, jak wydaje się wszystkim dookoła. Rywale niczym nas nie zaskoczyli, wiedzieliśmy czego się po nich spodziewać. Mieliśmy za zadanie wyeliminować Samca, żeby nie rzucał za trzy punkty i udało się. Zagraliśmy bardzo niekonsekwentnie i nieskutecznie. Gdybyśmy wykorzystali sytuacje spod kosza, które zmarnowaliśmy, to nasza przewaga byłaby w granicach 15-20 punktów przez całe spotkanie. Na własne życzenie graliśmy na styku do końca meczu. Nie było to naszym celem, ale przynajmniej ten końcowy fragment rozgrzał publikę.
Reklama













Komentarze