Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

\"Far” Reginy Spektor i \"Me and Armini” Emiliany Torrini

Regina Spektor i Emiliana Torrini to artystki o niebanalnym pochodzeniu. Czy słychać to w ich muzyce?
Mniej brzmień rosyjsko-żydowskich Trzy lata po głośnym albumie \"Begin to Hope” Regina Spektor powraca z longplayem \"Far”. Równie ciekawym, ale już nie tak oryginalnym jak poprzedni. Ta młoda piosenkopisarka i wokalistka z wykształcenia jest klasyczną pianistką. I to wciąż słychać w jej piosenkach, które zawierają mnóstwo wyrafinowanych partii fortepianowych. Spektor przyznaje się do fascynacji Kate Bush. I echa tego umiłowania są ciągle obecne – choćby w sposobie śpiewania. Na \"Far” mamy też do czynienia z tak samo jak poprzednio interesującymi tekstami i niezłymi melodiami. Jedno tylko wyparowało z twórczości pięknej rudowłosej artystki. To dźwiękowe refleksy jej rosyjsko-żydowskiego pochodzenia. Szkoda. Ale i tak obcowanie z nowa płytą długogrającą tej 29-letniej nowojorczanki to jedna z najprzyjemniejszych przygód muzycznych, jakie można sobie zafundować. Pierwiastek włoski w muzyce Islandki Pierwszy wydany globalnie longplay Islandki Emiliany Torrini (\"Love in the Time of Science”, 1999) był mocno elektroniczny. Drugi (\"Fisherman\'s Woman”, 2005) był akustyczny. A trzeci łączy te dwie formuły w niezwykle smakowitą, oryginalną całość. Jednak jej najważniejszym wymiarem nie jest brzmienie. Jest nim śpiewna melodyka utworów, w której dają o sobie znać włoskie korzenie artystki. Emiliana Torrini – \"Me and Armini” (Rough Trade/Sonic)

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama