Internetowa ekipa rajdowa chce zdobyć mistrzostwo

Chociaż zespół powstał zaledwie kilkanaście dni temu, to liczba osób, które zdecydowały się wziąć udział w tym projekcie, przekroczyła już pierwszą setkę. – RallyCo to połączenie dwóch moich największych pasji: rajdów i technologii internetowych. Wierzę, że mój pomysł umożliwi mi powrót za kierownicę, równocześnie dając kibicom możliwość niespotykanego dotychczas współuczestniczenia w życiu zespołu – dodaje Niesiołowski. Jakie są główne zasady działania RallyCo? – O wszystkim decydują internauci. Oni mówią nam, gdzie mamy startować i trenować. Zresztą nawet nasi współpracownicy wywodzą się z tego grona. Nie mamy jeszcze mechaników, ale wybierzemy ich również spośród osób zarejestrowanych na naszej stronie – mówi rajdowiec. Jedyną sprawą, w której internauci mają mniej do powiedzenia, to ustawienia samochodu. – Z pewnością będziemy korzystać z ich podpowiedzi, ale ciężko, aby ktoś sprzed komputera decydował o hamulcach, oponach czy innych technicznych sprawach – tłumaczy Niesiołowski. To właśnie on wspólnie z Krzysztofem Niedbałą zasiedli za kierownicą samochodu RallyCo. Obaj współpracują ze sobą od kilku lat, a poznali się właśnie na trasie jednego z rajdów. – Mamy do siebie pełne zaufanie. Na razie będziemy startować w Pucharze Polski, ale naszym celem jest rywalizacja w mistrzostwach kraju. Aby dołączyć do grona członków ekipy, należy zarejestrować się na stronie www.rallyco.pl, gdzie znajduje się centrum zarządzania zespołem. Komunikacja z innymi internautami odbywa się dzięki najpopularniejszym portalom społecznościowym, takim jak Facebook, Nasza Klasa czy Twitter. Niestety, nawet najlepiej zarządzany zespół nie poradzi sobie bez pieniędzy. Sponsorami ekipy też są sami internauci. Minimalna kwota, jaką można wpłacić to 10 zł. – Zebraliśmy już nieco ponad tysiąc złotych. Największa wpłata, jaką otrzymaliśmy wynosiła 300 zł. Na co zostaną przeznaczone wspomniane pieniądze? Pierwszym celem jest zakup samochodu służącego do treningu. – O tym, jaki on będzie, zadecydują internauci. Osobiście preferuję samochody przednionapędowe. Każdy, kto wspomoże finansowo zespół, będzie mógł na masce naszego auta zamieścić swoje zdjęcie lub inną grafikę – wyjaśnia Niesiołowski. – To nie jedyny bonus dla naszych sympatyków. Co chwila będziemy organizowali różnego rodzaju konkursy. W tych najważniejszych do wygrania będzie możliwość przejechania się na fotelu pilota naszym autem – dodaje Maciej Marczewski, menedżer zespołu. Nie wolno zapominać, że ekipa rajdowa potrzebuje również środków na inne sprawy, takie jak kombinezony, transport, noclegi czy wpisowe na zawody. – Wystarczy, że 10 tysięcy fanów wpłaci po 10 zł i już mamy 100 tys. zł – dodaje z optymizmem Niesiołowski. RallyCo ma już za sobą pierwszy rajd. W niedzielę Jan Niesiołowski i Krzysztof Niedbała startowali w ClassicAuto Track Day w Ułężu. Inauguracja wypadła bardzo dobrze, bo załoga RallyCo, rywalizująca w samochodzie Honda CRX, zajęła pierwsze miejsce w swojej klasie. – To tylko przejściowe auto. Bardzo dobrze jeździ nam się nim, ale aby odnosić sukcesy w profesjonalnych rajdach, musimy dysponować mocniejszym sprzętem – powiedział Niesiołowski. Przed RallyCo bardzo długa droga do sukcesu. Najważniejszym jej etapem będzie utrzymanie stałego zainteresowania internautów. – Mamy nadzieję, że kolejne sukcesy będą przyciągać nowe rzesze fanów rajdów samochodowych – mówi Niesiołowski. A Marczewski zaraz dodaje: Mamy nadzieję, że w 2013 roku Janek zostanie mistrzem Polski.