Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zmasowane kontrole ITD. Autobusy komunikacji miejskiej wypadły z kursów

Autobus przewoźnika, który nie miał zezwolenia na kursy w komunikacji miejskiej zatrzymała w czwartek Inspekcja Transportu Drogowego. To pojazd firmy, którą MPK wynajęło jako podwykonawcę. Takich autobusów jest więcej, bo naszej spółce brakuje własnych pojazdów.
Zmasowane kontrole ITD. Autobusy komunikacji miejskiej wypadły z kursów
To była pierwsza w tym roku zmasowana kontrola autobusów komunikacji miejskiej. Jeden radiowóz Inspekcji Transportu Drogowego stał na pętli przy ul Paderewskiego, drugi na Węglinie, a dwa inne radiowozy krążyły między pętlami. Z Czechowa w dalszą trasę nie wyjechał już autobus prywatnego przewoźnika kursującego na linii 23 jako podwykonawca miejskiej spółki MPK i pod jej szyldem.

- Ten przewoźnik nie posiadał zezwolenia na kursowanie w komunikacji miejskiej. Nie legitymował się swoim zezwoleniem, ale innym, wydanym dla MPK - informuje Adam Gorgol z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego. - Wszczęliśmy w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. Musimy ustalić, czy było to dozwolone przepisami incydentalne powierzenie przewozu wynikające z przyczyn technicznych, czy też stałe powierzenie, na które prawo nie pozwala.To nie jest pojedynczy przypadek, gdy Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne zleca swoje kursy podwykonawcom. Pisaliśmy o tym na początku listopada. - To tymczasowe rozwiązanie - zapewniał nas Tomasz Fulara, prezes MPK. Spółce zabrakło własnych autobusów, gdy musiało przejąć kursy obsługiwane wcześniej przez innych przewoźników, którym wygasły umowy z Zarządem Transportu Miejskiego. I właśnie te firmy MPK wynajęło jako podwykonawców. Wspomniany autobus nie jest jedynym takim pojazdem.

Za zatrzymany autobus linii 23 udało się znaleźć zastępstwo. Gorzej było z - należącym już do MPK - przegubowcem obsługującym linię 26, choć wypadł on z kursów zaledwie na półtorej godziny. - W tym przypadku przewoźnik nie podstawił pojazdu zastępczego, ponieważ nim nie dysponował w danym momencie - informuje Justyna Góźdź z ZTM.

Inspektorzy skupili się przede wszystkim na stanie technicznym autobusów, a z tym nie było źle. - Na pierwszej zmianie skontrolowaliśmy 52 pojazdy i nie mieliśmy większych zastrzeżeń - mówi Gorgol. - Zatrzymaliśmy tylko trzy dowody rejestracyjne i to z powodu takich uchybień, jak niesprawne oświetlenie, uszkodzone otwieranie drzwi lub niedziałające otwieranie awaryjne. Wszyscy kierowcy byli trzeźwi.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama