• Jest pan chyba zadowolony z siebie i z zawodników? Tuż przed startem rozgrywek, to pan i Daniel Rusek zostaliście w trybie awaryjnym opiekunami Huraganu, dziś jesteście mistrzami jesieni.
– Trudno nie być zadowolonym, kiedy po rozegraniu 13 spotkań zajmuje się pierwsze miejsce i ma się dziewięć punktów przewagi nad druga drużyną. Po ostatnim meczu rozmawialiśmy z zawodnikami. Żaden nie zamierza opuszczać Huraganu, co bardzo nas cieszy. W pierwszej rundzie mieliśmy zdolnych do gry aż 24 piłkarzy. Był komfort psychiczny, jeśli chodzi o możliwość rotowania ustawieniem. Jeśli któryś z graczy z powodu kartek, choroby, pracy, studiów czy kontuzji wypadł ze składu, było go kim zastąpić.
• Do pełni szczęścia brakuje tylko wygranej z Unią Krzywda.
– Trochę nam żal tego spotkania. Po końcowym gwizdku czuliśmy niedosyt. To był dziwny mecz, tym bardziej, że z powodu wypadku, spóźniliśmy się o pół godziny. Dobrze, że działacze Unii zgodzili się poczekać. Graliśmy ze spadkowiczem z IV ligi i dlatego skoncentrowaliśmy się na defensywie. A można było zagrać bardziej ofensywnie.
• Pozycja wyjściowa przed rundą rewanżową jest wymarzona, macie dziewięć punktów przewagi nad Lutnią Piszczac…
– Chcemy spokojnie przepracować zimę. W przyszłym tygodniu ruszymy z halą i siłownią, aby zrobić podbudowę pod właściwe zajęcia, które planujemy rozpocząć w połowie stycznia. Rozegramy siedem spotkań kontrolnych. Jesień była bardzo spokojna, z wiosną może być różnie. Chcemy walczyć o IV ligę.
Michał Tusz, trener Huraganu: Mieliśmy komfort
Rozmowa z Michałem Tuszem, trenerem Huraganu Międzyrzec Podlaski.
- 30.11.2014 16:45
Reklama












Komentarze