ROZMOWA Z Sabiną Włodek, piłkarką ręczną SPR AZS Pol Lublin
Michał Beczek
19.04.2011 18:29
Sabina Włodek w akcji (MACIEJ KACZANOWSKI)
• W poniedziałek miała pani kolejną konsultację medyczną. Wiadomo już, czy będzie mogła zagrać pani w finale mistrzostw Polski z Zagłębiem Lubin?
– Zrobię wszystko, żeby zagrać w tych meczach. We wtorek zaczęłam się już nawet ruszać. Ale rokowania nie są najlepsze.
• Co mówią lekarze?
– Że mogę nie wrócić już na boisko.
• To byłoby duże osłabienie dla SPR. Lubelski zespół bez Sabiny Włodek będzie mieć znacznie mniejsze szanse na nawiązanie rywalizacji z Zagłębiem.
– Myślę, iż dziewczyny nawet beze mnie świetnie dadzą sobie radę. W spotkaniach z Łączpolem pokazały już, że są w stanie powalczyć z każdym.
• Faworytem finałowego starcia będą jednak łubinianki.
– Trudno się dziwić, w końcu wygrały wszystkie mecze w tym sezonie. My jednak jesteśmy bardziej doświadczone i umiemy się mobilizować na ważne spotkania. Nikt nie powinien nas skreślać, bo stać nas, aby sprawić niespodziankę.
• SPR zagra z Zagłębiem Lubin dopiero w maju. Dla kogo przerwa w rozgrywkach jest korzystniejsza?
– Trudno powiedzieć. Na pewno wybija z rytmu meczowego oba zespoły. My mamy sporo problemów. Kontuzjowana jestem nie tylko ja, ale również Ala Wojtas (podkręcony staw skokowy – red.) i Justyna Jurkowska (problemy z kolanem – red.). Może się więc okazać, że ta przerwa bardzo się nam przyda.
• Uważa pani, że taka pauza w rozgrywkach to rozsądne rozwiązanie?
– Idealnie byłoby, gdyby liga była spójna, kończyła się przed meczami reprezentacji. W tym roku terminarz został jednak niefortunnie ustalony. Ale to problem działaczy, nie mój.
• Przed meczem z Zagłębiem, SPR zagra jeszcze w Final Four Pucharu Polski. Są szanse na to trofeum?
– Myślę, że tak. W półfinale zmierzymy się z Łączpolem, który wyeliminowałyśmy w mistrzostwach Polski. Z kolei w decydującym meczu przyjdzie nam pewnie spotkać się z Zagłębiem. To będzie przedsmak rywalizacji o medale mistrzostw kraju.
• Po tym turnieju część zawodniczek wyjedzie na akademickie mistrzostwa Polski do Opola. To problem dla trenera Edwarda Jankowskiego?
– Raczej nie. Dzięki temu dziewczyny będą w rytmie meczowym. Poza tym mamy dość szeroką kadrę, więc myślę, że szkoleniowiec poradzi sobie z ich nieobecnością.
• Po zakończeniu sezonu pani, a także Izabela Puchacz i Monika Marzec kończycie kariery. Jakie zmiany muszą zajść w SPR, żeby nadal był to czołowy polski zespół?
– Przede wszystkim kadra musi zostać odmłodzona. Co prawda, już nasze odejście obniży średnią wieku, ale w drużynie muszą pojawić się także nowe dziewczyny, które wniosą trochę świeżości.
• Sabina Włodek wie już, co będzie robiła, gdy powiesi buty na kołku?
– Jest kilka możliwości, ale na razie nie chcę się zdradzać. Mam tylko nadzieję, że zostanę przy piłce ręcznej.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze