Walczący o utrzymanie Motor czeka w niedzielę bardzo ciężkie zadanie. Lublinianie zagrają bowiem na boisku świeżo upieczonego lidera II ligi gr. wschodniej – Okocimskiego Brzesko. Smaczkiem tego spotkanie będzie bez wątpienia fakt, że zespół gospodarzy prowadzi Krzysztof Łętocha, ojciec grającego w Motorze Sebastiana.
(mawi)
13.05.2011 16:31
Rodzinne sentymenty pozostaną jednak poza boiskiem. Okocimski walczy o awans do I ligi i na pewno nie w głowie mu podkładanie się "żółto-biało-niebieskim”.
– Znamy wartość przeciwnika, ale nasz zespół wiosną też prezentuje się dobrze – mówi Piotr Mazurkiewicz, asystent trenera Motoru.
– Poza tym urok piłki polega na tym, że z każdym można wygrać. Okocimski ma bardzo mocny środek pomocy. Nie wiem, czy to najlepszy zespół z jakim zagramy, ale na pewno prezentujący najrówniejszą formę – dodaje.
Dobra wiadomość dla kibiców jest taka, że do składu Motoru po odbyciu kar za kartki wracają Iwan Dikij oraz Igor Bortniczuk. Lublinianie wyjadą na to spotkanie już w sobotę po południu. Przenocują na miejscu, a w niedzielę rano czeka ich jeszcze rozruch.
– Wyjazd dzień wcześniej na pewno jest komfortową sytuacją. Do Brzeska jest 260 km, więc zawodnicy odpoczną po podróży, a tak musieliby grać mecz po czterech godzinach jazdy autokarem – podkreśla Mazurkiewicz.
Mecz w Brzesku rozpocznie się o godz. 17. Jego sędzią jest Jarosław Przybył z Kluczborka. Kibice Motoru, którzy już od dawna szykowali się do wyjazdu na to spotkanie, nie zrezygnują z niego.
W związku z decyzją PZPN o zakazie wstępu dla zorganizowanych grup kibiców przyjezdnych, fani zamierzają dopingować swój zespół spoza bram stadionu. Niewykluczone, że część z nich wyjdzie na obiekt po indywidualnym zakupie biletu, czego organizator nie może zabronić.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze