Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Okocimski Brzesko – Motor Lublin 2:0, prezes Kozłowski spóźnił się z wnioskiem o licencję

Piłkarze lubelskiego Motoru nie wygrali już czwartego meczu z rzędu. Wczoraj ulegli liderowi tabeli, tracąc pierwszego gola już w 2 min spotkania. Szanse \"żółto-biało-niebieskich” na utrzymanie zmalały do minimum.
Spotkanie zostało rozegrane bez udziału publiczności. Powód? Decyzja burmistrza Brzeska, który na wniosek miejscowej policji zamknął stadion argumentując to meczem podwyższonego ryzyka. Decyzja jest o tyle dziwna, że już od paru dni, po kontrowersyjnej uchwale PZPN, było wiadomo, że fani Motoru i tak nie zostaną wpuszczeni na obiekt. W składzie Motoru po pauzie za czerwoną kartkę pojawił się Iwan Dikij. Trenera Tadeusz Łapa wystawił też w wyjściowej jedenastce Sebastiana Łętochę, którego ojciec – Krzysztof – jest szkoleniowcem Okocimskiego. Mecz rozpoczął się znakomicie dla gospodarzy, którzy już po pierwszej akcji objęli prowadzenie. Wojciech Wojcieszyński podał do Łukasza Rupy, a ten pokonał Przemysława Mierzwę. Pięć min później mogło być już jednak 1:1, ale po strzale Piotra Prędoty piłka trafiła w słupek. W 22 min znów zrobiło się groźnie pod bramką Motoru. Po dużym zamieszaniu, jeden z obrońców gości w ostatniej chwili wybił futbolówkę na rzut rożny. W ostatnich minutach pierwszej połowy lublinianie zepchnęli gospodarzy do defensywy. Najlepszą szansę miał Marek Fundakowski. Jego strzelał z 12 m z trudem obronił Dariusz Trela. W drugiej połowie "Fundak” znowu sprawdził Trelę, ale ten nie dał się zaskoczyć. Ostatni kwadrans Motor grał w dziesiątkę, po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce Grzegorza Wojdygi. W tym czasie gospodarze kilkukrotnie próbowali podwyższyć skromne prowadzenie, ale Mierzwa był górą. Okocimski dopiął jednak swego w 84 min za sprawą wprowadzonego z ławki rezerwowych Piotra Darmochwała. Okazało się, że to nie koniec złych wiadomości dla kibiców Motoru. Już w doliczonym czasie gry, czerwoną kartkę zobaczył Fundakowski i jest pewne, że nie zagra w kolejnym meczu z Wisłą Płock. Okocimski KS Brzesko – Motor Lublin 2:0 (1:0) BRAMKI 1:0 – Rupa (2), 2:0 – Darmochwał (84). SKŁADY Okocimski: Trela – Wawryka, Czerwiński, Urbański, Pawłowicz, Pyciak, Baliga (65 Głaz), Wojcieszyński, Rupa (59 Darmochwał), Gil, Smółka (46 Kisiel). Motor: Mierzwa – Bodziak, Batata, Wojdyga, Dikij, Łętocha (68 Kycko), Żmuda, Niżnik, Ligienza (84 Bortniczuk), Fundakowski, Prędota. Żółte kartki: Kisiel (O) – Batata, Wojdyga, Prędota, Niżnik, Dikij (M). Czerwone kartki: Wojdyga (Motor, 73 min, za drugą żółtą), Fundakowski (Motor, 90+1 min, za faul). Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Mecz bez udziału publiczności. Motor Lublin ma kłopoty nie tylko na boisku, ale też poza nim. Klub nie złożył w wymaganym terminie wniosku o nadanie licencji na udział w rozgrywkach II ligi w sezonie 2011/12. Polski Związek Piłki Nożnej przyjmował dokumenty przez dwa tygodnie, od 1 do 15 kwietnia. Wnioski w terminie złożyły 32 kluby, zarówno z grupy wschodniej, jak i zachodniej. Wymaganych dokumentów w ogóle nie dostarczyły Ruch Wysokie Mazowieckie, Polonia Słubice i Polonia Nowy Tomyśl. Dwa ostatnie zespoły w trakcie sezonu wycofały się z rozgrywek, Ruch jest z kolei na piętnastym miejscu w tabeli. – Motor Lublin SA, jako jedyny ze wszystkich spóźnił się ze złożeniem wniosku – informuje Agnieszka Olejkowska, rzecznik prasowy PZPN. – Klub wniósł do nas o uznanie złożonych po terminie dokumentów. Wniosek ten zostanie rozpatrzony 17 maja, na najbliższym posiedzeniu Komisji ds. Licencji Klubowych II ligi – dodaje. Dlaczego doszło do takiej sytuacji? Robert Kozłowski powiedział nam, że po prostu nie zdołał przygotować kompletu dokumentów. Odmówił jednocześnie odpowiedzi na pytanie, z jakiego powodu. A do całej sytuacji odniósł się krótko, że nie ma co jej komentować. To nie jedyna wpadka prezesa w ostatnim czasie, który spóźnia się także z wypłatą pensji dla trenera i piłkarzy. Wyszło to na jaw dzięki samym zawodnikom, którzy w proteście opóźnili wyjście na ligowy mecz z Jeziorkiem Iława. Pieniądze za marzec powinni mieć wypłacone do 15 kwietnia, a za kwiecień – do wczoraj. Tymczasem nie dostali ani jednych, ani drugich. Opóźnienie dotyczy więc już dwóch miesięcy. Kiedy to się zmieni? Według słów prezesa Kozłowskiego, jest duża szansa, że już w tym tygodniu znajdą się środki na uregulowanie przynajmniej części zaległości. Nie chciał jednak ujawnić, z jakich źródeł będą pochodzić pieniądze.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama