Celnicy, którzy kontrolowali autobus jadący z Ukrainy do Polski w jednej z podróżnych toreb znaleźli plastikowe pudełko z żywą zawartością. Kiedy bliżej przyjrzeli się zagadkowemu stworzeniu okazało się, że to monstrualny pająk.
- Niestety 18-latek nie sprawdził przed podróżą regulacji dotyczących przewozu przez granicę zwierząt, zwłaszcza egzotycznych - mówi Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej. - Dowiedziałby się wtedy, że jego pająk należy do gatunku Brachypelma smithi z rodziny ptaszników i podlega ochronie gatunkowej na mocy przepisów Konwencji Waszyngtońskiej (CITES). Ze względu na atrakcyjny wygląd gatunek ten został prawie całkowicie wytępiony w środowisku naturalnym. W tej sytuacji jego przewóz przez granicę wymaga uzyskania odpowiednich zezwoleń.
Celnicy zatrzymali pająka, a wobec jego właściciela wszczęli postępowanie karne. Zgodnie z przepisami czyn, którego dopuścił się 18-latek, jest przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat oraz bezwzględna konfiskata przewożonego okazu. Zatrzymanego ptasznika celnicy przekażą do ogrodu zoologicznego w Zamościu. Na szczęście jego jad nie stanowi zagrożenia dla człowieka.
Celnicy znaleźli pająka w bagażu. Teraz trafi do zoo
W bagażu 18-letniego obywatela Ukrainy celnicy znaleźli ogromnego pająka z rodziny ptaszników. Właściciel, który studiuje w Polsce wyjaśnił, że to prezent od przyjaciółki
- 13.01.2015 18:45

Reklama












Komentarze