ROZMOWA Z Robertem Wieczerzakiem, trenerem AMSPN Hetman Zamość.
Michał Beczek
17.10.2011 16:51
• 6:0 z Aleksandrią Aleksandrów, która plasuje się w ścisłej ligowej czołówce to wynik, który musi robić wrażenie.
– Wygraliśmy wysoko, ale mogliśmy jeszcze wyżej. Szczerze mówiąc, po Aleksandrii spodziewaliśmy się jednak więcej. Być może wpływ na to, co pokazali miał fakt, że moi piłkarze rozegrali najlepszy dotychczas mecz w rundzie.
• Ktokolwiek w tej lidze jest w stanie wam zagrozić?
– Naszym głównym rywalem pozostaje Korona Łaszczów. Co prawda, drużyna prowadzona przez Janusza Grulę przegrała w miniony weekend w Skierbieszowie, ale kadrowo tylko ona jest w stanie nawiązać z nami rywalizację. Zresztą, ostatnia kolejka bardzo dobrze się dla nas ułożyła. Punkty straciły nie tylko Korona i Aleksandria, lecz także Grom Różaniec, który zremisował u siebie z Olimpią Miączyn 2:2.
• Wy natomiast, od czasu 1:1 z Unią Hrubieszów jedynie wygrywacie.
– Teraz czekają nas jednak ciężkie spotkania. Gramy kolejno z Olimpią, Ostoją Skierbieszów, Gromem i Koroną Łaszczów. Jeżeli udałoby się zainkasować komplet zwycięstw, umocnilibyśmy się na fotelu lidera i oddalili od rywali.
• Kiedy rozpoczynaliście reaktywację Hetmana jako AMSPN nie wszyscy patrzyli na was przychylnie. Jak jest w tej chwili?
– Tradycje KS Hetman Zamość są nieco bogatsze niż nasze. Wiadomo, każdy by chciał, żeby ten klub istniał jak najdłużej, ale długi uniemożliwiły mu egzystencję. AMSPN „wykluł” się jednak z KS, jest jakby jego młodszym bratem i może zaspokoić głód piłki, który czują mieszkańcy Zamościa. O tym, że taki głód istnieje, przekonują mecze, takie jak środowy z Tomasovią Tomaszów Lubelski, kiedy na trybunach zasiadło 400 osób. Oczywiście, klasa okręgowa nie wystarczy, aby zadowolić fanów. Dlatego dążymy do tego, aby w Zamościu była przynajmniej trzecia liga.
• W wielu miastach boją się jednak waszych sympatyków. Relax Księżpol i Tanew Majdan Stary oddały wam mecze walkowerem.
– To jakieś nieporozumienie. Już w A klasie nasi fani jeździli na wyjazdowe spotkania i wspierali nas dopingiem. Dla drużyn, które nie posiadają zorganizowanych grup kibicowskich przyjazd fanów z innego miasta powinien być powodem do zadowolenia, a nie, odwoływania meczu.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze