Drużyna z Dorohuska poważnie zgłasza aspiracje walki o IV ligę. Podopieczni trenera Stanisława Cybulskiego odnieśli czwarte z rzędu zwycięstwo. W sobotę Granica dopisała komplet punktów po meczu z rezerwami Chełmianki.
W ciągu tygodnia gospodarze rozegrali już drugi mecz z rzędu na swoim boisku. W sobotę ich przeciwnikiem był drugi z beniaminków. W poprzedniej kolejce Granica odprawiła z kwitkiem Victorię Żmudź (4:3). W spotkaniu z ekipą trenera Tomasza Wieczorka to miejscowi byli faworytem i swoją szansę wykorzystali.
Sprzymierzeńcem drużyny z granicznej miejscowości był fakt osłabienia gości. Przed wyprawą do Dorohuska ze składu wypadł podstawowy bramkarz rezerw Oskar Szykuła.
– Na piątkowym treningu wszystko było w porządku. Dopiero w sobotę rano Oskar zadzwonił do mnie z wiadomością, że nie najlepiej się czuje – tłumaczy szkoleniowiec Chełmianki II Tomasz Wieczorek.
– Mówił, że pojawiła mu się jakaś narośl na więzadle w kolanie. Nie ryzykowaliśmy jego zdrowia. W poniedziałek ma mieć wykonane badanie usg.
W takiej sytuacji w bramce pojawił się 18 – latek Konrad Mochniej, dla którego był to debiut w rozgrywkach seniorskich. Wychowanek Chełmianki od razu został rzucony na głęboką wodę. W kilku sytuacjach golkiper przyjezdnych wyszedł obronną ręką z opresji. – Konrad uratował nas przynajmniej od dwóch bramek – chwali juniora trener Wieczorek.
Bramkarzowi Chełmianki II nie udało się jednak zapobiec stracie dwóch goli. Przy pierwszej bramce zawalili obrońcy gości. Wszystko jednak zaczęło się od Łukasza Piotrowskiego, który sfaulował przed polem karnym jednego z zawodników Granicy. Gospodarze perfekcyjnie wykonali rzut wolny, a nie upilnowany przed bramką Mariusz Olender strzałem z głowy pokonał Mochnieja.
Przy drugim golu bramkarz z Chełma nawet nie próbował interweniować. Golkiper był zaskoczony precyzyjnym uderzeniem Konrada Ruszkiewicza z 20 metrów. Doświadczony pomocnik Granicy wygrał pojedynek biegowy z Łukaszem Lesiukiem, a następnie kąśliwym strzałem z lewej nogi podwyższył na 2:0.
– Nie mieliśmy siły ognia. W miarę dobrze było do 25 merów przed bramką gospodarzy. Im bliżej bramki rywali, tym nasza gra zupełnie się nie kleiła – podsumował opiekun przyjezdnych.
Beniaminek miał szansę na honorowe trafienie. W 90 min Mateusz Miksza walczył o piłkę w polu karnym z Krzysztofem Ruszkiewiczem. I gdyby piłkarz Chełmianki przewrócił się, arbiter spokojnie mógł podyktować rzut karny.
– Wyróżniającym się graczem był Adrian Jarosz, którego pozyskaliśmy z Dubienki. Wygraliśmy zasłużenie – podsumował Dariusz Kamola, prezes Granicy.
Granica Dorohusk – Chełmianka II Chełm 2:0 (1:0)
Bramki: M. Olender (26), Ruszkiewicz (68).
Granica: Kopeć – Malinowski (89 Derkacz), Krzysztof Ruszkiewicz, Sergijuk, Bukowski, Konrad Ruszkiewicz, M. Olender, Jarosz, Turewicz (46 Mirzwa), Jabłoński, Łabęcki (80 Ołyniuk).
Chełmianka II: Mochniej – Wróblewski, Borys (56 Dywański), Leonowicz, Kwiatkowski, Miksza, Lesiuk, Pogorzelec, Piotrowski, Drygiel, Król.
W Krasnymstawie nie było niespodzianki, choć gospodarze zasłużyli na honorowe trafienie. Zajmujący ostatnie miejsce w tabeli rezerwy Startu przegrały z Taranem Kraśniczyn 0:2. Mimo porażki trener gospodarzy Leszek Dworucha jest pełen nadziei, że dla jego zespołu nadejdą w tym sezonie jeszcze lepsze dni.
Murowanym kandydatem do zwycięstwa byli goście. I gdyby ekipa z Kraśniczyna nie zainkasowała w sobotę kompletu punktów, byłaby to spora sensacja weekendowej kolejki.
Miejscowi postawili na młodzież. Kibice doskonale pamiętają incydent, jaki miał miejsce w pierwszy weekend października, kiedy to rezerwy wystąpiły zdekompletowane w meczu z Chełmianką II i w konsekwencji kontuzji jednego z piłkarzy, tamto spotkanie zakończyło się po dziewięciu minutach. Wówczas szkoleniowiec zdecydował się dać pograć juniorom.
– Przynajmniej nikogo nie musimy teraz prosić, by dotarł na spotkanie. Gra młodzież, jest ambitna, walczy. W sobotę nie wyglądało to już tak źle – cieszy się trener Leszek Dworucha.
Przeciwko Tatranowi miejscowi wystawili aż z ośmioma juniorami. Seniorami byli: bramkarz Kamil Martyna, Krzysztof Błaszczak, Jarosław Zdunek i Mariusz Bąk. Młodzież Startu grała na ile potrafiła.
– Stawialiśmy czoła bardziej doświadczonemu przeciwnikowi. Mam nadzieję, że jeszcze w rundzie jesiennej zainkasujemy pierwsze punkty. Przed nami mecze z Agrosem Suchawa, Frassatim Fajsławice. Może uda się je wygrać – mówi opiekun Startu II.
Po stracie pierwszej bramki gospodarze mieli okazję na wyrównanie. W 26 min doświadczony Jarosław Zdunek znalazł się sam na sam z bramkarzem Tatrana. Na nieszczęście dla miejscowych, przegrał pojedynek z golkiperem przyjezdnych. – Nasi zawodnicy mieli rozregulowane celowniki. Mogliśmy strzelić jeszcze kilka bramek – twierdzi Lucjan Fedak, prezes ekipy gości.
Start II Krasnystaw – Tatran Kraśniczyn 0:2 (0:2)
Bramki: Wójcik (23), Mielnicki (38).
Start II: Martyna – Rybczyński, Kociuba, Łuczyn, D. Salitra, Szczepanik, M. Bąk, Atras, Zdunek (46 Błaszczak), Dołowy, Liszka.
Tatran: Pastuszak – Paweł Szpak, Mazurek, Mantyka (80 Stanisławski), Mielnicki, Ciechański (54 Kowalski), Mróz, M. Sawczuk, Maciaszek (46 Sadlak), Brzyszko, Wójcik.
Ostre strzelanie urządzili sobie piłkarze Hetmana Żółkiewka. Gospodarze odesłali z bagażem siedmiu goli Frassatiego Fajsławice. Hat-trickiem popisał się w tym spotkaniu Damian Koprucha. – Mogliśmy wygrać znacznie wyżej – twierdzi Andrzej Koprucha, kierownik Hetmana.
– W pierwszej części to my przeważaliśmy – mówi Waldemar Krakiewicz, szkoleniowiec Frassatiego. – Pierwszą bramkę straciliśmy po rzucie wolnym, podyktowanym za zagranie ręką poza polem karnym przez Michała Czajkę. Dopiero w drugiej połowie zaczęło nam brakować sił.
Hetman Żółkiewka – Frassati Fajsławice 7:0 (1:0)
Bramki: Koprucha (40, 87, 90 z karnego), Zabiegły (55), Wysokiński (65), Furmanek (85), Prus (89).
Czerwona kartka: Michał Czajka (Frassati) w 40 min, za zagranie ręką poza polem karnym.
Hetman: Znój – Olech, Turek, T. Furmaniak, Szoździński (87 Batyra), Zabiegły, Koprucha, Stanicki (66 Pietras), Wysokiński (78 Prus), Pidek, Furmanek (85 Rozner).
Frassati: M. Czajka – Madeja, A. Furmaniak, Jedut, K. Szadura, J. Olech (66 P. Kasperek), Stacharski (75 Ł. Pluta), M. Szadura (41 D. Kasperek), P. Szadura, Ł. Kasperek, K. Pluta (46 A. Czajka).
Kolejną wygraną zanotował Ruch Izbica. – Przez pierwsze 30 minut przeważaliśmy, mieliśmy pięć okazji na strzelenie goli – relacjonuje Marcin Antoniak, kierownik Ruchu. – Gdyby Piotr Ciejak i Michał Gąsiorowski wykorzystali szanse, które mieli w pierwszej połowie, spokojnie mogliśmy prowadzić 3:0. A tak, przegraliśmy 2:3. Remis byłby bardziej sprawiedliwy – uważa Tomasz Kędzierski, trener Pławanic.
Ruch Izbica – Pławanice Kamień 3:2 (0:1)
Bramki: Gałka (47), Swatowski (50), Rycyk (60) – Wiśniewski (30), Hawryluk (70).
Ruch: Sowa – Kita, Burak, Maziarczyk, Wójciuk, Bury, Swatowski, Łata, Nizioł (88 Jarmosz), Rycyk, Gałka (90 Orkiszewski).
Pławanice: Dmuch – Purzycki, Neckar, Ożóg, Omelko, Gąsiorowski, Hawryluk, Janas, Petruk (46 Dudko), Wiśniewski, Ciejak (70 Krasuń).
Brat Siennica Nadolna – Vitrum Wola Uhruska 3:3 (2:2)
Bramki: Nowicki (25), Suduł (45, 50) – Superniak (11), Kulbicki (33), Klempka (70).
Brat: Kowalski – Malinowski, Dobrzyński, Jopek (81 Iwaniuk), Ćwirta, Kister (78 Czuluk), Belina, Dębski, Suduł, Nowicki (75 Tymicki), Maśluch.
Vitrum: Iwaniuk – Mateusz Polak, M. Wielgus, P. Wielgus, Stasiejko, Cholawo, Pawluk, Kulbicki, Marcin Walaszek (84 Michał Polak), Superniak, Klempka (86 Mateusz Walaszek).
Victoria Żmudź – Ogniwo Wierzbica 3:4 (3:1)
Bramki: Olęder (28), Ciechoński (32), Olejniczak (35) – Nadolski (42), Charytanowicz (50), Krawiec (73), Szanfisz (89).
Czerwone kartki: Jarosław Kotowski (Victoria) w 72 za faul taktyczny; Norbert Charytanowicz (Ogniwo) w 85 min, za niesportowe zachowanie.
Victoria: Wikło – Betiuk (82 Tymiński), Kotowski, Bureć, Leśnicki, Kapitan, Ciechoński, Szyszko (61 Ostaszewski), Olejniczak (61 R. Wagner), Olęder, Panasiuk (61 Grzegorzewski).
Ogniwo: Ratomski – Kapeluszny, Kloc, Kołtun, Nowaczek, Krawiec, Szanfisz, Gałecki, Nadolski (57 Zwolak), Charytanowicz, Bąk.
Unia Białopole – Agros Suchawa 2:0 (2:0)
Bramki: Ciołek (27 z karnego), Karczewski (39 samobójcza).
Unia: Bralewski – Kaliński, T. Soroka, M. Soroka (78 Ostrowski), Domińczuk, Piekaruk, Chwedyna, Rakowiecki (88 Zdybel), Wertel (85 Łukaszewski), Sobczuk, Ciołek.
Agros: Dmitruk – Mossuerc, D. Staszewski, Szczepaniak (80 Gruszczyński), Karczewski, Sekulski, Tomaszewski (80 Tadeniewicz), Gmitruk, Kociuba, Polak (70 Baran), Lis (70 S. Staszewski).
Komentarze