Sytuacja finansowa GKS Bogdanka jest coraz trudniejsza. Jedyny pierwszoligowiec z województwa lubelskiego szuka oszczędności gdzie może. Po pierwszym zespole przyszedł czas na grupy młodzieżowe.
Michał Beczek
26.10.2011 18:02
W najbliższym czasie działacze klubu z Łęcznej mają wprowadzić opłaty za zajęcia dla młodych zawodników trenujących w klubie.
– Trudno się z tym pogodzić. Do tej pory nie trzeba było płacić, a teraz próbuje się wyciągnąć od nas pieniądze. Pewnie nie wszystkich będzie na to stać. Czy oszczędzanie na dzieciach to najlepsze rozwiązanie? Poza tym część z nas pracuje w kopalni, która jest sponsorem klubu – denerwują się niektórzy rodzice młodych piłkarzy ćwiczących w GKS Bogdanka.
– Od początku istnienia klubu w stu procentach finansowaliśmy grupy młodzieżowe, co było pewnego rodzaju ewenementem w skali województwa. Teraz nasza sytuacja finansowa jest jednak nieco gorsza i nie stać nas na kontynuowanie tego przedsięwzięcia w dotychczasowej formie – mówi Joanna Matejak, członek zarządu klubu z Łęcznej.
– Mając do wyboru zmniejszenie liczby grup młodzieżowych lub poproszenie rodziców o współfinansowanie treningów, przychylamy się do tego drugiego rozwiązania. Oczywiście, jeżeli kogoś nie będzie stać na opłacanie zajęć, indywidualnie podejdziemy do sprawy.
Na razie nie wiadomo jeszcze, od kiedy wprowadzone zostaną obowiązkowe składki, ani jaka będzie ich wysokość. Nieoficjalnie mówi się jednak o kwocie 30 zł.
– Być może nie musielibyśmy pobierać pieniędzy od rodziców, gdyby wsparcia udzieliło nam miasto. Niestety, wielokrotnie składaliśmy prośby o dofinansowanie działalności klubu, ale jak dotychczas pozostawały one bez odzewu. Nie zamierzamy się jednak poddawać. Mamy nadzieję, że Łęczna dostrzeże wreszcie problemy klubu i dofinansuje działalność grup młodzieżowych – dodaje Matejak.
– Organizujemy wiele konkursów skierowanych do organizacji pozarządowych. Jeżeli działacze Bogdanki złożą odpowiedni wniosek, radni na pewno się nad nim pochylą. Jesteśmy właśnie na etapie dopinania budżetu na przyszły rok, więc jest na to odpowiednia pora – zapewnia Grzegorz Kuczyński, rzecznik Urzędu Miasta w Łęcznej.
Klubem, w którym młodzi zawodnicy nie muszą płacić za treningi, jest Wisła Puławy.
– U nas nie ma czegoś takiego jak miesięczne abonamenty. Pensje trenerów, wynajęcie hali, boisk i sprzęt sportowy finansuje klub ze środków pochodzących od sponsorów i konkursów organizowanych przez Urząd Miasta Puławy. Jednak wcale nie jestem pewien, czy to odpowiednie rozwiązanie – mówi Grzegorz Nowosadzki, prezes Wisły.
– Osobiście uważam, że rodzice powinni przynajmniej w części partycypować w kosztach, jakie generują grupy młodzieżowe, w których ćwiczą ich dzieci. Tym bardziej, że za inne dodatkowe zajęcia, jak angielski czy tenis płacą bez oporów. Być może niedługo sytuacja zmusi nas do tego, aby poprosić ich o wsparcie finansowe, ale na razie wszystko zostaje po staremu – dodaje Nowosadzki.
Na taki ukłon w stronę ćwiczących zawodników nie mogą pozwolić sobie inne kluby z naszego województwa.
– Po prostu nas na to nie stać – twierdzi Dariusz Misurek, prezes Stowarzyszenia Piłkarskich Nadziei Motor Lublin.
– Wynajęcie hali jest coraz droższe, a dotacje coraz mniejsze. Staramy się pomagać jednak mniej zamożnym rodzinom, na przykład dopłacając do kosztów obozów – kończy Misiurek
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze